Polonia Bytom wygrała dziś o 17:00 w ramach 37. kolejki III ligi, grupy III z ROW-em Rybnik 3:1 (1:0).
Poloniści rozpoczęli ten mecz od mocnego uderzenia. Już w pierwszych minutach kilkukrotnie poważnie zagrozili rywalom z Rybnika. W tym fragmencie gry najbliżej trafienia było po kapitalnym uderzeniu z dystansu Dominika Koniecznego w 4. minucie. Bardzo silne, płaskie uderzenie z trudem obronił Daniel Jona. Konsekwencją ofensywnej gry były kolejne stworzone sytuacje. Bardzo blisko było w 18. minucie, gdy sędzia po faulu w polu karnym ROW-u wskazał na „jedenastkę”. Do piłki podszedł Patryk Stefański, niestety górą z tej wojny nerwów wyszedł golkiper przyjezdnych. Gorąco zrobiło się też po uderzeniu z dystansu Filipa Żagla, który popisał się fenomenalnym uderzeniem lewą nogą z dystansu. Bramkarz rybniczan nawet nie drgnął, futbolówka jednak obiła obramowanie bramki i wróciła na pole gry. Co się odwlecze to nie uciecze, będący wyróżniającą się postacią w pierwszej odsłonie Żagiel wreszcie dopiął swego. W 38. minucie potwierdził, że lewą nogę ma równie dobrze ułożoną co prawą i płaskim uderzeniem z prawej strony otworzył wynik spotkania. Trzeba w tym miejscu odnotować też debiut w pierwszym składzie Łukasza Piontka, który pokazywał się w pierwszej odsłonie meczu z bardzo dobrej strony.
O ile końcowe minuty pierwszej odsłony były stosunkowo spokojne, to po zmianie stron zawodnicy Polonii byli w iście bojowych nastrojach, zostali jednak szybko skarceni za niefrasobliwość w defensywie. W 47. minucie Dawid Migus silnym uderzeniem z dystansu dał rybniczanom remis. Boiskowe wydarzenia jeszcze bardziej podkręciły ambicje Niebiesko-Czerwonych. Dziesięć minut później po dalekim wyjściu z pola karnego „szczupakiem” futbolówkę wybijał golkiper przyjezdnych, lecz padła ona łupem Żagla. W okolicach trzydziestego metra Filip zdołał ominąć będącego daleko poza swoją bramką Daniela Jonę. Następnie próbował ze sporej odległości zmieścić piłkę w siatce, na szczęście gości defensor był bardzo dobrze ustawiony i zdołał uratować swój zespół przed utratą gola. W 58. minucie istne wejście smoka mógł zaliczyć Grzegorz Ochwat, który pojawił się na murawie w miejscu Piontka. Umiejętnie odnalazł się w polu karnym rywala i był bliski zamienienia dośrodkowania Stefańskiego na bramkę. Główkę z bliskiej odległości zdołał intuicyjnie odbić będący w kapitalnej dyspozycji tego dnia Jona. Chwilę później mogliśmy się już cieszyć z bramki. Kapitalną główką popisał się inny zmiennik, Damian Celuch. Sześć minut później wyszliśmy już na dwubramkowe prowadzenie. Krzysztof Hałgas odebrał piłkę rywalowi, następnie popędził sam na sam i z wielkim spokojem umieścił piłkę w siatce. Podopieczni Kamila Rakoczego do końca walczyli o kolejne trafienia. Niestety momentami brakowało skuteczności, kapitalny występ zanotował też Jona, który niejednokrotnie ratował swój zespół przed utratą kolejnych bramek. Pozytywnym akcentem był także debiut Jana Gawkowskiego w pierwszym zespole. Młodzieżowiec pojawił się na boisku na dziesięć minut, w czasie których zdążył popisać się kilkoma dobrymi akcjami. Było to nasze trzynaste zwycięstwo z rzędu w roli gospodarza. Co ważniejsze, na kolejkę przed końcem sezonu przypieczętowaliśmy drugie miejsce w lidze.
Polonia Bytom – ROW Rybnik 3:1 (1:0)
Bramki: 39′ Żagiel, 63′ Celuch, 69′ Hałgas – 50′ Migus
Składy:
Polonia Bytom: Kamiński – Budzik, Bedronka, Belica, Hałgas (70′ Wójcik) – Konieczny, Żagiel, Piontek (55′ Ochwat), Krzemień, Stefański (82′ Gawkowski) – Celuch (70′ Wuwer).
ROW Rybnik (wyjściowy): Jona – Janik, Pacholski, Krotofil, Baranskyi, Kuzior, Pochcioł, Warmiński, Migus, Kukuła, Folmert.