Polonia Bytom zremisowała w meczu kontrolnym przeciwko drugoligowemu Hutnikowi Kraków 1:1 (0:0), rozegranym o godzinie 11:00.
Gdyby nie ilość zmian dokonana przez obu trenerów, to postronny widz pomyślałby, że mecz toczył się o bardzo wysoką stawkę. Starcie Polonii z Hutnikiem było bardzo zacięte i rozgrywane na sporym tempie, nieprzystającym do gier kontrolnych. Niebiesko-Czerwoni prezentowali się tego dnia naprawdę nieźle na tle rywala z wyższej klasy rozgrywkowej. Pierwsze minuty należały właśnie do nas, czego potwierdzeniem były akcje w 15. i 19. minucie. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu wolnego groźny strzał głową oddał Michał Płonka, a kilka minut później po kapitalnym wejściu prawą stroną Dominika Budzika w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Patryk Stefański. Niestety uderzenie naszego pomocnika w kierunku krótszego słupka poleciało jedynie w boczną siatkę. Pierwszy strzał celny gospodarzy miał miejsce w 35. minucie. Po centrze w pole karne główkował Tomasz Wojcinowicz, lecz strzał poleciał wprost w ręce Krzysztofa Kamińskiego. Ostatnia groźna sytuacja przed zmianą stron miała miejsce 3 minuty później, gdy Abdallah Hafez przebojem wdarł się w pole karne i oddał groźny strzał, który nieznacznie minął słupek naszej bramki.
Początek drugiej połowy miał jednego bohatera, a był nim nasz bramkarz. W 50. minucie Dominik Zawadzki z obrębu pola karnego oddał bardzo groźny strzał w kierunku dłuższego słupka, ale Szymon Gniełka rozciągnął się jak struna i końcówką palców zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Kilkadziesiąt sekund później po dośrodkowaniu główkował z bardzo bliskiej odległości Hoyo-Kowalski, jednak ponownie na przeszkodzie gospodarzom stanął Gniełka, który dzięki kapitalnemu refleksowi odbił piłkę na poprzeczkę, ta odbiła się jeszcze od słupka i wypadła w pole gry. W 55. minucie nasz golkiper odnotował trzecią bardzo dobrą interwencję w krótkim odstępie czasu, parując do boku groźne uderzenie z dystansu. Po fragmencie, w którym Hutnik stwarzał pod naszą bramką spore zagrożenie, Poloniści odzyskali kontrolę nad spotkaniem i zaczęli coraz mocniej dochodzić do głosu. W 57. minucie po szybkiej i składnej kontrze Niebiesko-Czerwonych w sytuacji sam na sam znalazł się Grzegorz Ochwat. Niestety płaski strzał naszego młodzieżowca został w ostatniej chwili odbity nogą przez bramkarza gospodarzy. W 71. minucie zabójczy w skutkach atak wyprowadzili podopieczni Szymona Szydełki. Strzelcem bramki został Dominik Szydełko. Zawodnik krakowian oddał mocny i precyzyjny strzał z okolic dziesiątego metra, wobec którego Gniełka nie miał nic do powiedzenia. Radość gospodarzy nie trwała zbyt długo, już po sześciu minutach bramkę wyrównującą zdobył Marek Krotofil. Po zamieszaniu w polu karnym największą czujność zachował nasz stoper, który wykończył akcję ze stoickim spokojem i mógł cieszyć się pierwszym trafieniem w nowych barwach. Trzeba przyznać, że Poloniści zaprezentowali się bardzo korzystnie na tle rywala z wyższej klasy rozgrywkowej. Mecz był bardzo wyrównany, a w końcówce to przyjezdni jeszcze podkręcili tempo, lecz nie zdołali już zdobyć trafienia na wagę zwycięstwa.
Hutnik Kraków – Polonia Bytom 1:1 (0:0)
Bramki: 71′ Zawadzki – 77′ Krotofil
Żółte Kartki:
Składy:
Polonia Bytom: Kamiński (46′ Gniełka) – Górka (31′ Belica), Krotofil (60′ Radkiewicz), Bedronka (77′ Krotofil), Budzik (60′ Górka) – Wuwer (60′ Konieczny), Hałgas (34′ Górka(46′ Wróbel)), Płonka (31′ Krzemień), Stefański (60′ Płonka), Iwanek (46′ Andrzejczak) – Celuch (46′ Ochwat).
Hutnik Kraków:
1 połowa: Frasik – Kędziora, Wojcinowicz, Hoyo-Kowalski – Stasz, Gajda, Bernal, Zmorzyński – Hafez, Sobala, Świątek
2 połowa: Leszczyński – Wojcinowicz, Stawarczyk, Hoyo-Kowalski – Chmiel, Drąg, Jaklik, Tetych – Kieliś, Kitliński, Zawadzki