Zapraszamy Was na wywiad z naszym nowym zawodnikiem – Kordianem Górką. Kordian opowiedział m.in.: o grze w poprzednim klubie, o tym jak został przyjęty w szatni oraz o celach na nadchodzącą rundę
Bartosz Majewski: Twoim ostatnim zespołem była Elana Toruń, jak ocenisz czas spędzony właśnie w tym klubie?
Kordian Górka: Spędziłem w tym klubie trzy lata, w czasie którym rozpocząłem przygodę z seniorską piłką. Cieszę się, że mogłem grać właśnie w tej drużynie. Na pewno jakiś sentyment z tego powodu pozostał, myślę, że będę śledził wyniki i patrzył jak chłopakom idzie.
B.M.: W Toruniu byłeś osobą bardzo lubianą, jak uważasz, z czego to wynikało? Myślisz, że zaskarbisz sobie również sympatię bytomian?
K.G.: Myślę, że kibice lubią zawodników, którzy oddają serducho na boisku. Ewentualne mankamenty techniczne starałem się zawsze nadrobić zaangażowaniem. W Bytomiu na pewno nie będę odstawiał nogi i będę charakternie walczył o każdy kawałek boiska. Kibice oczekują wyników, dlatego jak one będą to mam nadzieję, że również ich sympatię sobie zaskarbię.
B.M.: Czy po wygaśnięciu obowiązującego kontraktu spodziewałeś się, że przez prawie pół roku będziesz bez klubu? Jaki to był dla Ciebie okres?
K.G.: Był to bardzo ciężki okres. Myślałem, że znacznie poszukiwania nowego klubu będą znacznie łatwiejsze. Ostatni sezon w Elanie nie był szczęśliwy, zaliczyliśmy spadek. Z tego względu te problemy też były większe, niemniej mierzyłem wysoko. Nie ukrywam swoich ambicji, że chciałbym grać na jak najwyższym szczeblu, jednak okienka transferowe w niższych ligach się pozamykały, a ja pozostałem finalnie bez klubu.
B.M.: Swój ostatni mecz ligowy zagrałeś 25 lipca, brakuje Ci spotkań o punkty?
K.G.: Każdy piłkarz gra w piłkę po to, żeby grać mecze, ponieważ to daje frajdę i adrenalinę. Za tym się najbardziej tęskni. Już nie mogę doczekać się rozpoczęcia rundy wiosennej.
B.M.: Wiemy, że od jakiegoś czasu trenujesz z zespołem, jakie są Twoje odczucia z tym związane? Dobrze zaaklimatyzowałeś się w szatni?
K.G.: Każda osoba w klubie przywitała mnie z uśmiechem na twarzy, atmosfera jaką tutaj zastałem bardzo mi odpowiada. W szatni jest sporo śmiechu, widać, że zespół jest bardzo zgrany. Jednak kiedy przychodzi czas na pracę, to wszyscy chcą dać z siebie wszystko.
B.M.: Jesteś bardzo uniwersalnym zawodnikiem, możesz grać zarówno na boku obrony jak i w linii pomocy, wiesz już gdzie trener Rakoczy widzi Cię w swojej układance?
K.G.: Nominalnie większość spotkań rozgrywałem na boku obrony, jednak zdarzały mi się też mecze, w których grałem na boku pomocy. Po treningach na razie ciężko mi wywnioskować gdzie trener będzie mnie widział. Raz jestem ustawiany w defensywie, innym razem w pomocy. Myślę, że o pomyśle trenera na moją osobę dowiemy się w ciągu najbliższych spotkań.
B.M.: Drużyna wreszcie wróciła do treningów po przerwie, jak ocenisz swoją dyspozycję? Święta dały się we znaki?
K.G.: Myślę, że każdemu dały się w jakimś stopniu we znaki. Mieliśmy indywidualne rozpiski, które były dosyć wymagające, ponadto trzeba się samemu mobilizować, żeby iść pobiegać na bieżni, wykonać różne ćwiczenia. Jednak nic nie zastąpi piłkarskich treningów, których z niecierpliwością wyczekiwałem. Początki zawsze są delikatnie trudniejsze, niemniej mamy jeszcze trochę czasu do początku sezonu, żeby być w pełni przygotowanym na wiosenne zmagania.
B.M.: Jakie stawiasz sobie cele przed nadchodzącą rundą?
Przede wszystkim najważniejsza jest drużyna, naszym celem będzie walka o trzy punkty w każdym spotkaniu.
Rozmawiał Bartosz Majewski.