
Polonia Bytom zremisowała 1:1 z Puszczą Niepołomice w meczu 12. kolejki Betclic 1. ligi. Obie bramki padły w pierwszej połowie. Wynik spotkania otworzył Olaf Korczakowski, natomiast bramkę na wagę jednego punktu zdobył Matej Matić.
Piłkarze Polonii w mecz weszli nieźle, choć brakowało im odrobiny dokładności. Mimo wszystko dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich za sprawą choćby Kacpra Terleckiego czy Konrada Andrzejczaka. Goście próbowali dostać się pod nasze pole karne i już w 8. minucie po dośrodkowaniu z naszej prawej strony piłkę z głowy Christophera Simona zdjął Oleksandr Azatskyi.
Goście z bramką i przewagą
Niestety kilkanaście sekund później wspomniana niedokładność dała o sobie znać i przy wyprowadzaniu piłki od własnej bramki długie podanie przechwycili przed połową boiska piłkarze z Niepołomic i w efekcie Olaf Korczakowski skierował futbolówkę do siatki.
Choć niepołomiczanie prowadzili nie mieli zamiaru się zatrzymywać i zaczęli wyraźnie dyktować warunki gry. W 13. minucie znów dał o sobie znać Korczakowski, który niewiele brakło, a bezlitośnie wykorzystałby zamieszanie pod bramką Axela Holewińskiego.
Była to najlepsza po zdobyciu bramki, ale nie jedyna okazja gości, którzy albo nękali naszą defensywę rzutami rożnymi albo tworzyli niebezpieczeństwo za sprawą aktywnego Simona. Ten z pewnością mógł żałować okazji z 26. minuty, gdy po kombinacyjnej akcji znalazł się w dogodnej sytuacji, ale na jego drodze stanął jak zwykle świetnie dysponowany Holewiński, broniąc groźne uderzenie.
Podopieczni Łukasza Tomczyka przyzwyczaili nas do nieco innej gry, ale z biegiem czasu zaczynaliśmy się odgryzać, chociaż na przeszkodzie stawały nie do końca wyregulowane celowniki. W 25. minucie choćby próbował Andrzejczak, trzy minuty później po wrzutce z lewej strony (zamienił się stronami z Lucjanem Zielińskim) Jakuba Apolinarskiego główkował Jakub Szymański, a krótko później z dystansu przymierzył Mikołaj Łabojko.
Gol po stałym fragmencie gry
Można było odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z podobną sytuacją, jak podczas niedawnego starcia pucharowego z Wartą Poznań. Po prostu nie szło. Wówczas jednak gola zdobyliśmy po stałym fragmencie gry i… podobnie wydarzyło się w sobotni wieczór.
Najpierw po rzucie rożnym piłkę lecącą pod poprzeczkę ekspediował poza pole gry Wiktor Kowal. Ponowiliśmy więc rozpoczęcie gry z narożnika. Piłka trafiła pod nogi zamykającego rozegranie kornera Mateja Maticia, którego pierwsze uderzenie obronił golkiper Puszczy, jednak przy dobitce był już bezradny.
Zdobyta bramka uskrzydliła naszych zawodników i za ciosem próbował pójść Jakub Arak, mocno uderzając z dystansu. Co prawda Kowal obronił, jednak miał ze strzałem naszego napastnika sporo problemów.
Przed przerwą jeszcze zagotowało się w szesnastce pod naszą bramką, ale wytrzymaliśmy napór rywali i do przerwy schodziliśmy przy stanie 1:1.
Polonia z zębem
Po zmianie stron więcej zęba wykazywali nasi piłkarze. Doprowadzili tym samym do kilku sytuacji, jednak brakowało konkretów. Najbliżej zdobycia bramki był w 55. minucie Zieliński, który trafił w słupek!
Nieco ponad pięć minut później po świetnej akcji zespołowej zapoczątkowanej przez Kamila Wojtyrę, a przechodzącej przez Oliwiera Kwiatkowskiego strzał tuż obok słupka posłał Andrzejczak.
Nasza przewaga zarysowywała się coraz mocniej. W 68. minucie tuż przed polem karnym faulowany przez Kacpra Przybyłkę był Zieliński. Arbiter ukarał reprezentanta Puszczy żółtą kartką. Goście przez pewien czas mieli spore problemy, by wydostać się spod własnej bramki.
Końcowy kwadrans rozgrywany był przy mocno siąpiącym deszczu. Wydawało się to być jednak… wodą na młyn dla naszych piłkarzy, lubiących szybko grać piłką. Goście z rzadka zapędzali się na naszą połowę. W 80. minucie w polu karnym Polonii znalazł się Simon, zdołał oddać strzał, ale na jego linii znalazł się Mateusz Cholewiak, który zmienił tor lotu i Holewiński zaczął od bramki.
Po drugiej stronie boiska znaleźliśmy się niemal natychmiast. Piłkarze Puszczy skupili się na zamykaniu przestrzeni w polu karnym, ofiarnie broniąc i uniemożliwiając naszym zawodnikom skuteczne oddanie strzału. Jeśli chodzi o działania ofensywne skupiali się przede wszystkim na (nielicznych skądinąd) kontratakach.
Ostatecznie wynik sprzed przerwy utrzymał się do końca spotkania.
Niedosyt
Z pewnością przebieg pojedynku mógł zaskoczyć tych, którzy spodziewali się nudnego widowiska z nastawieniem na stałe fragmenty gry. Na boisku działo się sporo, obie drużyny grały na wysokiej intensywności, jednak w drugiej połowie wyraźnie zarysowała się przewaga Polonii. Tym bardziej szkoda, że nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.
Betclic 1. liga – 12. kolejka
Polonia Bytom – Puszcza Niepołomice 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Olaf Korczakowski (9’), 1:1 Matej Matić (35’)
Polonia: Holewiński – Szymański (72’ Szymusik), Azatskyi, Matić, Łabojko, Terlecki (72’ Bakala), Apolinarski (72’ Calavera), Zieliński, Arak (60’ Kwiatkowski), Andrzejczak (78’ Sarmiento), Wojtyra (K)
Puszcza: Kowal – Mroziński (46’ Przybyłko), Barczak, Piekarski, Kasolik, Walski, Nascimento (K) (72’ Śmigielski), Simon (89’ Basse), Stępień, Korczakowski (89’ Stec), Iwao (72’ Cholewiak)







![[Betclic 1. liga] Konferencja prasowa po meczu Polonia Bytom - Znicz Pruszków 2:0](https://i.ytimg.com/vi/yNZly--r-1I/default.jpg)





















