
Polonia Bytom przegrała 0:1 ze Stalą Rzeszów w meczu 4. kolejki Betclic 1. Ligi. Chociaż przez całą drugą połowę nasi zawodnicy grali w przewadze jednego zawodnika i praktycznie nie wychodzili z połowy rywala nie byli w stanie sforsować szczelnej defensywy Stali Rzeszów.
Już w pierwszych minutach spotkania ze Stalą Rzeszów zarysowała się przewaga Polonii. Po raz pierwszy groźnie zrobiło się pod bramką Stali w 1. minucie spotkania, gdy prostopadła piłka posłana wzdłuż linii piątego metra nie dotarła do adresata, którym był Jakub Arak.
W przeciągu kilku następnych minut swoich szans próbowali Grzegorz Szymusik (jego strzał został zablokowany), Jakub Apolinarski (posłał futbolówkę ponad górnym obramowaniem bramki) czy główkujący Kamil Wojtyra.
Dopiero w okolicach 10. minuty goście zdołali przedrzeć się na naszą połowę za sprawą rajdu prawą stroną boiska Szymona Łyczki. I chociaż zagrożenie udało się zneutralizować chwilę później drugą stroną ruszył Krystian Wachowiak, który kąśliwym uderzeniem próbował zaskoczyć Axela Holewińskiego, jednak nasz golkiper efektownie obronił.
Goście przejmują inicjatywę
Od tego momentu inicjatywę przejęli rzeszowianie, a w głównej roli występował Jonathan Junior. W 13. minucie posłał piłkę obok słupka, a chwilę później dośrodkowywał do Wachowiaka, jednak ten nie zdążył do piłki.
W 22. minucie spotkania rzeszowianie przejęli futbolówkę na dwudziestym metrze przed własną bramką i natychmiast posłali ją do wysuniętego Juniora. Ten popędził w stronę naszej szesnastki i potężnym uderzeniem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania.
Szukamy wyrównania
Nasi zawodnicy szukali okazji do odrobienia strat. W 32. minucie Konrad Andrzejczak zmienił ciężar gry przerzucając piłkę na drugą stronę do Apolinarskiego, mającego sporo miejsca. Wahadłowy Polonii dośrodkowywał do wbiegającego na piąty metr kolegi, ale dośrodkowanie uprzedził Uladzislau Krasouski.
Nie minęły trzy minuty, a interweniować musiał VAR. Wojtyra wygrał pojedynek w polu karnym z Markiem Kozłem i oddał strzał w światło bramki. Zatrzymał go Michał Synoś, ale sędziowie przed monitorami nie dopatrzyli się zagrania przekraczającego przepisy.
W 41. minucie Krzysztof Wołkowicz zacentrował w kierunku Jakuba Araka, po którego uderzeniu piłka zatrzepotała… na górnej siatce.
Goście grają w dziesiątkę
Tuż przed przerwą do szatni wysłany został 18-letni Dominik Gujda. Młodzieżowiec Stali nierozważnie zaatakował Szymusika. Sędzia najpierw ukarał zawodnika rywali żółtą kartką, a następnie poproszony został przez sędziów VAR do obejrzenia całej sytuacji na monitorze. Po analizie cofnął swoją decyzję i ukarał Gujdę czerwoną kartką.
Podopieczni Łukasza Tomczyka próbowali wykorzystać przewagę jeszcze przed przerwą, a najbliżej tego był Andrzejczak, który najpierw długo holował sobie piłkę wzdłuż dwudziestego metra, by oddać strzał ponad poprzeczką. Ostatecznie do szatni z jednobramkową przewagą udali się piłkarze Stali.
Cofnięta Stal
Paradoksalnie nie zawsze grając dziesiątkę łatwo odrobić straty. Osłabiony rywal zwykle się cofa i trudno sforsować postawionego przez niego zasieki. Tak też było w tym meczu. Najbliżej zdobycia bramki był w 50. minucie Mikołaj Łabojko, ale jego uderzenie złapał Kozioł.
Oprócz niego próbowali Tomasz Gajda, Wołkowicz, Szymusik czy nawet Krzyżak, ale za każdym razem bramka przypominała zaczarowaną. Rzeszowianie pozwalali sobie na pojedyncze akcje zaczepne. W 68. minucie przykładowo po dośrodkowaniu Szymona Kądziołki niecelny strzał z bliskiej odległości oddał Patryk Waczak.
Upływający czas nie był naszym sprzymierzeńcem. Bardzo aktywny na prawej flance był Kacper Michalski, jednak jego dośrodkowania za każdym razem trafiały na szczelną defensywę rywali. W 73. minucie walcząc o pozycję upadł Wojtyra, ale sędzia od razu zaznaczył, że nie ma mowy o rzucie karnym. Chwilę później za długim dośrodkowaniem pognał Junior, ale wywalczył tylko rzut rożny.
Królowa Śląska nie ustawała w atakach, ale nie potrafiła umieścić piłki w siatce. Piłkarze prowadzeni przez Marka Zuba nie popełniali błędu, choć nie brakowało sytuacji „stykowych”, jak… ponownie upadający w szesnastce Wojtyra czy faulowany tuż przed boczną linią pola karnego Lucjan Zieliński.
W 88. minucie świetnie w polu karnym odnalazł się Szymusik, ale znów na wysokości zadania stanął golkiper Stali. Była to jedna z najlepszych okazji naszego zespołu w ostatnich fragmentach spotkania. Ostatecznie, pomimo faktu, iż Poloniści praktycznie przez trzy kwadranse nie wychodzili z połowy rywali, trzy punkty zainkasowali zawodnicy Stali Rzeszów.
4. kolejka Betclic 1. Ligi
Polonia Bytom – Stal Rzeszów 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Jonathan Junior (22’)
Polonia: Holewiński – Szymusik, Krzyżak, Azatskyi, Łabojko (52’ Terlecki), Gajda, Apolinarski (46’ Michalski), Wołkowicz (62’ Zieiński), Arak (62’ Sarmiento), Andrzejczak (69’ Kwiatkowski), Wojtyra
Stal: Kozioł – Warczak, Synoś, Krasouski, Kukułka, Łysiak, Kądziołka (82’ Sławiński), Gujda, Łyczko (69’ Połap), Junior (90+1’ Masiak), Wachowiak