Ostatni mecz nie poszedł po myśli bytomian. Polonia uległa 0:2 (0:1) Zagłębiu II Lubin, jednak szukając plusów tego spotkania, możemy między innymi docenić dobrą zmianę Dawida Gargasza, który musiał zastąpić odesłanego do szatni za faul poza polem karnym Dominika Brzozowskiego.
Decyzja o podyktowaniu czerwonej kartki Dominikowi Brzozowskiemu była obiektem dyskusji po ostatnim gwizdku arbitra, lecz w trakcie spotkania nie ma miejsca na dywagacje, trzeba dostosować się do zaistniałej sytuacji. Stałem wówczas przy linii bocznej, dlatego widziałem tą sytuację dosyć dobrze. Nie mam przekonania, że było to zagranie na czerwoną kartkę. Jednak nie mnie to oceniać, sędzia podjął taką decyzję i musiałem zająć miejsce Dominika między słupkami – mówi bramkarz Polonii, Dawid Gargasz. Mimo gry bez jednego zawodnika, mecz jednak był bardzo zacięty, a Niebiesko-Czerwoni nie ograniczyli się tylko do defensywy. Bytomianie stworzyli kilka dogodnych sytuacji bramkowych, a po raz pierwszy w tym sezonie zameldował się na boisku właśnie Gargasz. Wszedłem na boisko w trudnej sytuacji, jednak czekałem na ten moment bardzo długo. Odliczałem dni od ostatniego występu i gdy przyszedł ten moment to chciałem zrobić wszystko, by pomóc drużynie. W takich sytuacjach nie ma nawet czasu na rozgrzewkę, w zasadzie od razu po wejściu na murawę zostałem rozgrzany bardzo groźnym strzałem – stwierdza Gargasz. W Lubinie mimo tych niesprzyjających okoliczności, Poloniści nie dawali za wygraną. Długimi momentami utrzymywali się przy piłce oraz kreowali sytuacje bramkowe. W końcówce pierwszej połowy mieliśmy kilka sytuacji na wyrównanie stanu rywalizacji. Wychodziliśmy na drugą połowę z przeświadczeniem, że jesteśmy w stanie powalczyć o punkty w tym spotkaniu. Momentami byliśmy bardzo bliscy bramki, lecz zostaliśmy skontrowani, a dwubramkową stratę w dziesiątkę było już trudno odrobić – dodaje Gargasz.
Rywalizacja między słupkami w tym sezonie jest bardzo duża. W dotychczasowym sezonie w bramce bytomian widzieliśmy już trzech bramkarzy. Najwięcej występów do tej pory zanotował Dominik Brzozowski, jednak trzykrotnie na boisku widzieliśmy również Krzysztofa Kamińskiego. Konkurencja rzeczywiście jest spora w tym sezonie. Nie pomaga mi również przepis o młodzieżowcu, mówiący, że na boisku musi znajdować się dwóch piłkarzy z takim statusem. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w przyszłych spotkaniach. Ja jednak dałem sygnał, że jestem gotowy – wspomina Gargasz.
W ostatnich meczach Polonia przeplatała bardzo dobre mecze z tymi mniej udanymi. W trzech ostatnich meczach zanotowała dwie porażki: ze Ślęzą 0:2 (0:0) i Zagłębiem 0:2 (0:1), jednak między tymi meczami zwyciężyła aż 7:0 (7:0) z Gwarkiem Tarnowskie Góry. Mecze na Szombierkach często nie wyglądają tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Boisko przy Frycza-Modrzewskiego sprzyja defensywnej grze. Dlatego grając z drużyną nastawioną na grę z kontrataku trudniej jest stworzyć sytuacje, a mimo to stwarzamy ich sporo. Gwarek wyszedł przeciwko nam bardziej ofensywnie, chcieli grać otwarty futbol, a nam tego dnia praktycznie wszystko wychodziło, dlatego skończyło się to naszym wysokim zwycięstwem – mówi Gargasz.
W najbliższą sobotę podopieczni Kamila Rakoczego zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z Foto-Higieną Gać. Zespół z Gaci na chwilę obecną zajmuje szesnaste miejsce, jednak w tym sezonie zapunktował między innymi z Zagłębiem II Lubin 0:0 czy Ślęzą Wrocław 2:2 (0:2). Z całą pewnością chcemy w tym meczu zrekompensować te ostatnie dwa potknięcia, na trzy mecze zdobyliśmy trzy punkty. Co prawda genialnie nam wyszedł mecz z Gwarkiem, jednak lepiej jest wygrać siedmiokrotnie 1:0, niż raz wygrać 7:0. Z całą pewnością powalczymy o pełną pulę, będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Niezależnie kto wyjdzie w pierwszej jedenastce, jestem przekonany, że zrobi wszystko, żeby zwyciężyć w tym spotkaniu – kończy Gargasz.