Przepytaliśmy przed hitowym starciem Zagłębia Sosnowiec z Polonią Bytom dwie postacie, które zaznały atmosfery szatni zarówno w Sosnowcu jak i w Bytomiu. Marcin Lachowski i Łukasz Matusiak z dużą uwagą obejrzą sobotnie starcie.
Dzień dobry Panowie, na wstępie, co u Was słychać?
Łukasz Matusiak: Witam, obecnie jestem Trenerem zespołu U-19 Zagłębia Sosnowiec, prowadzę treningi indywidualne oraz mam swój biznes.
Marcin Lachowski: Dzień dobry, aktualnie działam w branży zajmującej się przeprowadzkami.
Do meczu z Zagłębiem Sosnowiec, ostatniego w pierwszej części sezonu 2024/2025 pozostały ostatnie chwile. Czy pomimo natłoku pracy znajdujecie jeszcze czas, aby śledzić obecne poczynania Polonistów?
ŁM.: Tak do meczu już blisko, oglądam na bieżąco mecze Polonii ora Zagłębia. Od zawsze interesowałem się polskimi ligami czy to druga, czy to ekstraklasa – mój syn mimo, że ma dopiero 10 lat jest chodzącą encyklopedią polskich lig.
ML.: Oczywiście, że tak. Tym bardziej, że mój syn wręcz fanatycznie kibicuje Polonii – z tego powodu często jestem na meczach domowych, a nawet zaliczyliśmy parę wyjazdów.
Jak wspominacie Wasze wspólne lata gry w Polonii? Duet Matusiak – Lachowski w wielu sytuacjach był dla rywali przeszkodą nie do przejścia.
ŁM.: Duet z Marcinem wspominam bardzo dobrze – rozumieliśmy się bez słów na boisku jak i poza. W tamtych czasach czy to w szatni Zagłębia, czy Polonii, dbaliśmy o dobrą atmosferę poza boiskiem oraz determinację na boisku. Marcin odpowiadał za gole, ja zabezpieczałem tyły.
ML.: Czas, który spędziłem w Polonii na pewno był czymś, co będę niezwykle wspominał pomimo trudności, które wtedy otaczały klub z każdej strony. To były, mimo wszystko, fantastyczne lata z wspaniałymi ludźmi oraz atmosferą, którą tworzyli kibice. Polonia przetrwała i dzięki temu mocno idzie do przodu. Czas spędzony z Łukaszem, który trzymał w razach naszą defensywę, wspominam bardzo dobrze – wspólnie osiągnęliśmy cel jakim był awans do III ligi.
Obaj graliście również w zespole naszego najbliższego rywala. Jaki to był dla Was czas?
ŁM.: Dla mnie był to taki sam dobry czas, jak w Polonii.
ML.: Co do wspólnej gry w Zagłębiu, również trafiliśmy wtedy na trudny okres w klubie. Pomimo przeciwności, wykonaliśmy kawał dobrej roboty wraz ze wspaniałym trenerem, Jerzym Wyrobkiem, z którym utrzymaliśmy klub, co wbrew pozorom nie było łatwe – w pewnym momencie mieliśmy 10 punktów straty do miejsca gwarantującego utrzymanie.
Mecz w Sosnowcu określany jest jako hit rundy jesiennej Betclic 2. Ligi. Waszym zdaniem miano słusznie pasuje do tego meczu? Jakie są wasze odczucia przed pierwszym gwizdkiem arbitra?
ŁM.: Na pewno mecz Polonii i Zagłębia ma dodatkową otoczkę i powoduje napięcie wśród kibiców. Oba kluby mają wspaniałą historię oraz każdy chce wygrzebać się z tej drugiej ligi. Obecnie Polonia jest w lepszej formie, ale na boisku zawsze trzeba udowodnić swoją wyższość w danym momencie.
ML.: Na pewno mecz w Sosnowcu to hit całej drugiej ligi ze względu na klasę obu zespołów oraz atmosferę, która będzie na trybunach.
Na koniec, jaki końcowy wynik spotkania obstawiacie oraz komu w tej potyczce będziecie kibicować?
ŁM.: Myślę, że będzie bramkowy remis ale przede wszystkim liczę na dobry piłkarski mecz z obu stron.
ML.: Co do wyniku to uważam, że w obecnym sezonie Polonia gra zdecydowanie najciekawszą piłkę w całej drugiej lidze i wydaje mi się, że jest zdecydowanym faworytem. Trzeba to tylko potwierdzić na boisku bo przecież Zagłębie ma niezły zespół, który w każdej chwili może zaskoczyć i zagrać dobry mecz.