Remis w zaległym hicie kolejki. Polonia Bytom – Rekord Bielsko-Biała 1:1 (0:0)

Polonia Bytom po raz drugi w tym sezonie podzieliła się z rywalem punktami. Środowy remis 1:1 (0:0) w zaległym meczu 19. kolejki rozgrywek 3. grupy III ligi z Rekordem Bielsko-Biała przerwał zwycięską passę Niebiesko-Czerwonym, jednakże pozwolił im zachować przodownictwo w tabeli. Obie bramki w meczu padły w jego ostatnim kwadransie. Na trafienie Tomasza Nowaka odpowiedział Krzysztof Ropski.

 

Niecałe dwa tygodnie po nieudanej próbie rozegrania meczu z Rekordem Bielsko-Biała, w środowe popołudnie nic już nie mogło stanąć na przeszkodzie w rozpoczęciu ligowej zaległości. Nie da się ukryć, że już przed meczem dało się odczuć wagę tego spotkania. Zwycięzca mógł spokojnie przygotowywać się do następnej kolejki, spoglądając na pozostałych rywali z pozycji lidera. Tą przed środowym meczem zajmowali Poloniści, którzy za wszelką cenę chcieli zrewanżować się Rekordzistom za sierpniową porażkę. Oba zespoły do zaległej potyczki przystąpiły w możliwie najsilniejszych zestawieniach, choć z drobnymi niespodziankami w wyjściowych jedenastkach. Tak można nazwać rozpoczęcie meczu na ławce rezerwowych najlepszych strzelców obu ekip, a więc Dawida Wolnego oraz Michała Biskupa. Kończąc wątek absencji, w drużynie gospodarzy zabrakło kontuzjowanego Lucjana Zielińskiego oraz pauzującego za czerwoną kartkę Ruslana Zubkova.

 

Gra obu drużyn w pierwszych minutach meczu wyglądała wyjątkowo spokojnie. Długo bowiem musieliśmy wypatrywać sytuacji, w których golkiperzy mogli wykazać się swoimi umiejętnościami pomiędzy słupkami. Defensorzy obu ekip natomiast przez długi czas wywiązywali się ze swoich zadań, nie pozwalając oponentom przedostać się pod własne pole karne. Wzajemne “badanie się” trwało niecałe pół godziny, gdyż po tym czasie mogliśmy wreszcie zaobserwować pierwsze próby strzeleckie. Każdy ze strzałów był jednak oddany z daleka i nie mógł dać okazji bramkarzowi rywala na popełnienie błędu. W 27′ minucie z dystansu nad poprzeczką uderzał Bartłomiej Twarkowski. Dużo lepsza próba nastała sześć minut później za sprawą Krzysztofa Ropskiego. Stratę piłki na własnej połowie zanotował Tomasz Nowak, a po kilku podaniach trafiła ona właśnie do popularnego Ropy, który “kropnął” z daleka w poprzeczkę. Kilka minut później na podobne rozwiązanie zdecydował się powracający do wyjściowego składu po absencji spowodowanej żółtymi kartkami, Konrad Andrzejczak. Piłka po strzale naszego ofensywnego zawodnika minęła jednak słupek bramki Wołodymyra Kotełby. Pierwszą połowę wygrał rozsądek, gdyż żadna z drużyn nie chciała za bardzo “odkryć się” przed drugą, w wyniku czego po jednej doliczonej przez sędziego Marcina Bielawskiego minucie zabrzmiał gwizdek, zapraszający obie drużyny na przerwę przy rezultacie bezbramkowym.

 

Kalkulacji nie było już w drugiej połowie, która rozpoczęła się ze trzema zmianami w naszym zespole. Pierwszy groźnie zaatakował jednak Rekord, a pod bramką Eryka Mirusa oglądaliśmy groźne uderzenie Mateusza Pańkowskiego, po którym nasz młody bramkarz skutecznie interweniował. Kilka minut później swoją okazję miał Dawid Wolny. Najskuteczniejszy strzelec naszej ligi, który pojawił się na placu gry z początkiem drugiej połowy otrzymał dokładne podanie z prawej strony boiska, po czym sprowadził piłkę do parteru i strzelając przy lewym słupku sprawdził refleks bramkarza Rekordu. Bardzo dobrą okazję na objęcie prowadzenia nasza drużyna miała w 59′ minucie meczu. Po szybkiej akcji piłka trafiła na prawą stronę pola karnego, do niepilnowanego Tomasza Gajdy. Pomocnik nie zdecydował się na strzał, lecz wystawił futbolówkę do Wolnego. Atomowy strzał naszego napastnika zatrzymał jednak obrońca gości Konrad Kareta, po którym upadł na ziemię i parę chwil później skorzystać musiał z pomocy medycznej. W 76′ minucie było już jednak 0:1 dla gości. W okolicach dwudziestego metra od bramki Mirusa rywala nieprzepisowo zatrzymał Norbert Radkiewicz. Do rzutu wolnego podszedł doświadczony Tomasz Nowak i ładnym uderzeniem w samo okienko wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Drużyna trenera Adama Burka za wszelką cenę próbowała odpowiedzieć, ale strzały jej zawodników były w większej ilości blokowane przez bielskich obrońców. Na dwie minuty przed końcem Niebiesko-Czerwoni dopięli swego. Wrzutkę z prawej strony boiska wykończył mocnym uderzeniem przy słupku Krzysztof Ropski, zdobywając swojego drugiego gola w rozgrywkach ligowych po przyjściu do Polonii. Nasz napastnik w czwartej minucie doliczonego czasu gry po raz drugi umieścił piłkę w siatce, tym razem wykańczając dośrodkowanie Patryka Stefańskiego z rzutu wolnego. Eksplozję radości w naszym obozie ostudziła jednak decyzja sędziego bocznego, który dopatrzył się w momencie oddawania strzału przez Ropskiego pozycji spalonej.

 

Ostatecznie żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i żadna z nich nie przedłużyła swojej zwycięskiej passy. Z takiego obrotu spraw więcej zadowolenia z remisu mogą mieć jednak gospodarze, który odparli ataki drużyny z Bielska-Białej i nie dali sobie wydrzeć pierwszego miejsca w tabeli. Polonia przewodzić będzie w ligowej stawce przynajmniej do weekendu. Niedzielnym meczem z rezerwami Chrobrego Głogów zamkniemy 21. kolejkę rozgrywek 3. ligi grupy III. Miejmy nadzieję, że rozpoczynając tym samym nową serię zwycięstw.

 

22 marca 2023 r, godz. 15:00, ul. Olimpijska 2, Bytom

BS Polonia Bytom – BTS Rekord Bielsko-Biała 1:1 (0:0)

Bramki: 88′ Krzysztof Ropski – 76′ Tomasz Nowak.

 

Składy:

Polonia: Mirus – Ławrynowicz (71′ Siwek), Bedronka, Radkiewicz, Zejdler – Wuwer, Norkowski (46′ Wolny), Gajda (81′ Stefański) – Andrzejczak (46′ Krzemień), Ropski, Żagiel (46′ Budzik). Trener: Adam Burek.

Rekord: Kotełba – Bojdys, Pańkowski, Kareta, Kasprzak – Nocoń (62′ Żołna), Madzia (90′ Wyroba), Nowak, Twarkowski, Waluś – Świderski (62′ Biskup). Trener: Dariusz Mrózek.

 

Sędzia główny: Marcin Bielawski (Mysłowice).

Żółte kartki: Andrzejczak, Norkowski, Bedronka, Radkiewicz, Stefański (Polonia) oraz Nowak, Kasprzak, Twarkowski (Rekord).

Wszystkie filmy

 Polonia Bytom Fanshop

Miejsce na twoją reklamę