Ostatnie miesiące Dominika Brzozowskiego to była długa droga do powrotu na ligową murawę. Od diagnozy poważnego urazu, przez mozolny powrót do pełni sprawności, po ostatnie bardzo dobre występy między słupkami Niebiesko-Czerwonych. Zapraszamy do przeczytania części wywiadu z naszym młodzieżowym bramkarzem.
Bartosz Majewski: Pamiętasz moment urazu, który wykluczył Cię na dłuższy czas z treningu?
Dominik Brzozowski: Niestety pamiętam, nie dokończyłem swojego ostatniego treningu, ponieważ ból nie pozwalał mi już dłużej uczestniczyć w zajęciach. Liczyłem jednak, że termin powrotu do zajęć nastąpi znacznie szybciej, niż to się później okazało.
B.M.: Co czułeś, gdy usłyszałeś diagnozę, że sprawa jest rzeczywiście poważna?
D.B.: Spodziewałem się, że uraz jest groźny, ale nie zdawałem sobie sprawy, że jest aż tak źle i że potrzebny będzie zabieg. Ostatnie dni przed operacją były dla mnie bardzo trudne.
B.M.: Twój okres przygotowawczy do nowego sezonu wyglądał chyba inaczej niż zwykle?
D.B.: Zgadza się, cały lipiec spędziłem na rehabilitacji i indywidualnej pracy z klubowym fizjoterapeutą, a do pełnych treningów z zespołem wróciłem na tydzień przed rozpoczęciem sezonu.
B.M.: Akcja „Pomagamy Brzozie” była ważnym bodźcem podczas dochodzenia do pełni sprawności?
D.B.: Wsparcie, które otrzymałem wówczas od klubu i od bliskich było dla mnie niezwykle ważne i dało mi olbrzymią dawkę motywacji, żeby wrócić do pełnej sprawności i jeszcze lepszej dyspozycji niż przed kontuzją.
B.M.: Ponownie musiałeś powalczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce i udowodnić, że warto na Ciebie stawiać.
D.B.: Bardzo ważnym aspektem było też to, żeby wrócić w momencie, kiedy będę czuł się odpowiednio przygotowany do gry i zdrowy. Wiedziałem, że w pewnym momencie dostanę swoją szansę, a moim zadaniem będzie ją właściwie wykorzystać.
Całość przeczytacie w Aplikacji