Ostatnie minuty meczu w Zielonej Górze przyniosły dwie bramki, które zadecydowały o końcowym podziale punktów na obiekcie przy ul. Sulechowskiej. Polonia Bytom zanotowała w meczu 10. kolejki 3. ligi grupy III pierwszy w tym sezonie remis, który dała naszej drużynie bramka Konrada Andrzejczaka z doliczonego czasu gry. Cztery minuty wcześniej Lechię na prowadzenie wyprowadził gol zdobyty przez Rafała Ostrowskiego.
Mecz na obiekcie niepokonanej do tej pory na własnym boisku Lechii Zielona Góra miał duże znaczenie dla górnej części tabeli. Obie drużyny w przypadku korzystnych wyników na innych boiskach mogły poprawić swoje miejsce w tabeli. Każda z drużyn do sobotniego meczu przystąpiła jednak osłabiona. W zespole gospodarzy zabrakło Mykyty Łobody oraz Gabriela Estigarribii. Pierwszy pauzował z powodu kontuzji, z kolei drugiego z gry wyeliminowały żółte kartki. Bytomianie w drogę do Zielonej Góry udali się natomiast bez Patryka Stefańskiego, który również jak Brazylijczyk musiał pauzować za nadmiar żółtych kartoników.
Początek spotkania zwiastował wyrównane spotkanie, na które pewnie postronni kibice czekali. Padający przez pierwszą część spotkania deszcz również odcisnął swoje piętno na scenariuszu pierwszej połowy. Na pierwsze strzały w stronę bramki gospodarzy czekaliśmy do 7′ minuty. Lucjan Zieliński wpadł wtedy w pole karne rywala i oddał strzał, jednak dzięki interwencji obrońcy piłka przeleciała nad poprzeczką. Trzy minuty później po szybkiej akcji zespołu przed dogodną szansą stanął Filip Żagiel. Na drodze do zdobycia gola stanął jednak Wojciech Fabisiak. Ważny dla dalszego scenariusza gry okazała się sytuacja z 17′ minuty meczu. Lucjan Zieliński zdołał wyprzedzić po prawej stronie boiska Kacpra Zająca i wychodząc na czystą pozycję został przez młodzieżowca powalony na ziemię. Sędzia Aleksander Borowiak słusznie ukarał zawodnika Lechii czerwoną kartką. Dodatkowo do notesu arbitra trafili również drugi trener zielonogórzan Michał Suchanek oraz trener bramkarzy Polonii Mirosław Kuczera, którzy również zostali przez sędziego zawodów odesłani na trybuny. Gospodarze cofnęli się do głębokiej defensywy, jednak potrafili zagrozić bramce Szymona Gniełki. Młody bramkarz Polonii musiał interweniować dziesięć minut później po strzale Igora Kurowskiego, który głową próbował skierować piłkę do siatki bytomian. Po drugim kwadransie gry piłka znów znalazła się pod bramką gospodarzy. Ładną akcję próbował skutecznie wykończyć Dawid Wolny, jednak strzał z ostrego kąta naszego zawodnika znów padł łupem doświadczonego bramkarza Lechii. Mijały minuty i napastnik Polonii mógł w kolejnej akcji zaliczyć asystę po strzale Żagla. Wolny wyłożył piłkę byłemu zawodnikowi Ruchu na dziesiątym metrze, jednak niestety przestrzelił. Na minutę przed końcem pierwszej odsłony meczu ta dwójka znów znalazła się w polu karnym gospodarzy, jednak Filip tego dnia nie miał niestety dobrze nastawionego celownika. W międzyczasie rywal dwukrotnie zagroził naszej bramce. Najpierw Przemysław Mycan strzałem po długim rogu postraszył nasz zespół, a następnie z trudnej strony boiska na strzał zdecydował się Mateusz Zientarski. Dobrze na linii bramkowej spisał się jednak Gniełka.
Po kwadransie przerwy sytuacja na boisku nie uległa zmianie. Gra znów toczyła się na połowie gospodarzy, którzy jednak skutecznie bronili dostępu do swojej bramki. W drugiej połowie na placu gry pojawił się Dawid Krzemień, który jako pierwszy w drugiej odsłonie meczu sprawdził zielonogórskiego golkipera. Gospodarze nie zmienili swojego założenia na kolejne minuty i dalej konsekwentnie robili swoje. W 57′ minucie byli nawet „o włos” od zdobycia gola. Po wyrzucie piłki z autu i dośrodkowaniu w pole karne przed kapitalną szansą stanęli Przemysław Mycan oraz Mateusz Surożyński. Za pierwszym, jak i za drugim razem zwycięsko z konfrontacji wychodził jednak młody bramkarz Polonii. Sześć minut później groźnie odpowiedzieli Niebiesko-Czerwoni. Na strzał z okolic dwudziestego metra zdecydował się Tomasz Gajda i ładnym strzałem dał wykazać się Fabisiakowi, który palcami wybił piłkę nad poprzeczką. Po kilku minutach znów przed szansą stanął Wolny, jednak i tym razem na drodze do zdobycia gola stanął Fabisiak. Chwilę później napastnik Polonii wychodząc na czystą pozycję efektownym lobem postarał się umieścić piłkę w bramce. Skuteczny efekt końcowy był blisko, a spory udział przy bramce mieliby Orest Tkaczuk oraz Dawid Krzemień, którzy dołożyliby swoje „cegiełki” przy finalizacji tej akcji. Emocje wraz z kolejnymi minutami rosły nie tylko na boisku, ale i poza nim. W 73′ minucie drugą żółtą kartką napomniany został trener gospodarzy Andrzej Sawicki, który dołączył do przebywających poza placem gry członków sztabu jednej i drugiej drużyny. Na siedem minut przed końcem meczu znów byliśmy świadkami ostrzeżenia pod bramką bytomian. Po szybkiej kontrze Mycan wystawił piłkę Surożyńskiemu, lecz piłka przy szczęściu gości wyszła po strzale tego drugiego poza linię końcową. Kolejne niebezpieczeństwo pod naszą bramką nastało w 88′ minucie. Tym razem po dośrodkowaniu przed bramkę strzeżoną przez Gniełkę piłkę przejął Igor Kurowski, lecz jego strzał na całe szczęście został zblokowany przez jednego z naszych obrońców. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarzom udało się umieścić piłkę w naszej bramce. Po rzucie rożnym w zamieszaniu pod bramką Gniełki najprzytomniej zachował się Rafał Ostrowski i ku uciesze miejscowych kibiców umieścił piłkę w bramce. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Poloniści ruszyli do odrabiania strat i w czwartej minucie doliczonego czasu gry wreszcie udało zrealizować swój cel. Przebywający od kilkunastu minut na placu gry Konrad Andrzejczak strzałem z kilku metrów pokonał wreszcie Fabisiaka. Więcej goli w meczu już jednak nie padło.
W meczu pełnym emocji obie drużyny musiały zadowolić się punktami. Był to pierwszy remis podopiecznych trenera Ryszarda Wieczorka w tym sezonie, który kosztował niestety nasz zespół utratę drugiego miejsca na rzecz Rekordu Bielsko-Biała. Obiekt Lechii pozostał zatem niezdobyty od 30 kwietnia tego roku, kiedy to właśnie Poloniści, jako ostatni zespół, wywieźli z obiektu przy ul. Sulechowskiej komplet punktów. Przed naszą drużyną kolejny mecz w środku tygodnia. W środę zmierzymy się w pucharowym meczu z LKS-em Żyglin.
1 października 2022 r, godz. 15:00, ul. Sulechowska 37, Zielona Góra
KS Lechia Zielona Góra – BS Polonia Bytom 1:1 (0:0)
Bramki: 89′ Rafał Ostrowski – 90+4′ Konrad Andrzejczak.
Składy:
Lechia: Fabisiak – Lechowicz, Ostrowski, Kurowski – Zientarski (88′ Shved), Zając, Babij, Górski (71′ Malec) – Surożyński (88′ Athenstad), Mycan, Staśkiewicz (75′ Dzidek). Trener: Andrzej Sawicki.
Polonia: Gniełka – Góralczyk, Zubkov (46′ Krzemień), Radkiewicz – Bedronka, Wuwer (77′ Andrzejczak), Gajda, Zejdler (65′ Hałgas) – Żagiel (51′ Tkaczuk), Wolny, Zieliński (65′ Konieczny). Trener: Ryszard Wieczorek.
Sędzia główny: Aleksander Borowiak (Poznań).
Żółte kartki: Sawicki, Kurowski, Staśkiewicz, Babij, Górski (Lechia) oraz Żagiel, Radkiewicz, Zubkov, Wolny (Polonia).
Czerwone kartki: Zając, Suchanek, Sawicki (Lechia) oraz Kuczera (Polonia).