Bramki w doliczonych czasach gry pozwoliły Polonii Bytom zainkasować piętnasty w sezonie komplet punktów. Autorami trafień w meczu Niebiesko-Czerwonych z rezerwami Chrobrego Głogów okazali się Konrad Andrzejczak i Dawid Krzemień. Zwycięstwo oznaczało powrót Polonii Bytom na pierwsze miejsce w tabeli.
Trzy dni po zaległym spotkaniu z Rekordem Bielsko-Biała, na zakończenie 21. kolejki w III grupie piłkarskiej 3. ligi, Polonia Bytom podejmowała na własnym boisku beniaminka, drugi zespół Chrobrego Głogów. Na niedzielny mecz trener Adam Burek dokonał kilku zmian w wyjściowej jedenastce. Po raz pierwszy wiosną od początku spotkania zagrali Jakub Kuczera, Dominik Konieczny czy Dominik Budzik. Od pierwszej minuty oglądaliśmy również Dawida Wolnego, który jednak na boisku znajdował się tuż za plecami występującego na „szpicy”, Krzysztofa Ropskiego. Drużynę gości reprezentowali praktycznie w całości młodzieżowcy, jednak kapitanem przeciwników był doświadczony na polskich boiskach Słowak, Oliver Praznovsky.
Pierwszą okazję do stworzenia sytuacji bramkowej stworzyli sobie Poloniści. W 7′ minucie Dawid Wolny zagrał piłkę na wysokości pola karnego do Krzysztofa Ropskiego, a ten z woleja po raz pierwszy w meczu sprawdził umiejętności bramkarskie Bartosza Szafera. Po sześciu minutach gospodarze zaatakowali lewą stroną boiska. Konrad Andrzejczak „wyłożył” piłkę na dwunasty mecz do obchodzącego w dniu meczu swoje 23. urodziny Łukasza Norkowskiego. Młody pomocnik jednak zbyt odchylił się przy oddawaniu strzału i piłka ostatecznie wysoko poszybowała nad poprzeczką. To właśnie lewą stroną boiska Niebiesko-Czerwoni w pierwszej połowie spotkania przeprowadzili najwięcej groźnych akcji, w których brakowało jednak skutecznego wykończenia pod bramką beniaminka. Blisko objęcia prowadzenia było również po stałym fragmencie gry. W 27′ minucie po rzucie rożnym bliski szczęścia był Norbert Radkiewicz, którego strzał intuicyjnie wybronił Szafer. Bramkarz klubu z Głogowa nie mógłby nic powiedzieć chwilę później, kiedy po kolejnym kornerze tym razem Dawid Wolny głową posłał piłkę w stronę bramki, lecz minimalnie niecelnie. Po 270-ciu sekundach gospodarze byli dosłownie o „włos” od objęcia prowadzenia. Po wstrzeleniu piłki z rzutu wolnego przez Andrzejczaka, Szafer dwoił się i troił przy strzałach z bliskiej odległości kilku Polonistów. Ostatecznie udało się gościom wybić piłkę z własnego pola karnego. Bramkarz Chrobrego nie dał się pokonać również w 43′ minucie, kiedy to rozwiązania z wykonaniem płaskiego uderzenia spróbował Jakub Kuczera. Podopieczni trenera Adama Burka dopięli swego dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Po kolejnej akcji lewą stroną boiska piłka trafiła na dalszy słupek do Konrada Andrzejczaka, którego strzał po lekkim rykoszecie wreszcie zamieniony został na gola. Goście przez pierwszą część meczu ani razu nie zaatakowali bramki strzeżonej przez Eryka Mirusa. Mogło to być spowodowane brakiem w meczowej kadrze najlepszej „strzelby” zespołu beniaminka, Tomasza Wojciechowskiego.
Przed drugą połową przeszedł deszcz z gradem, a z pierwszym gwizdkiem sędziego po przerwie znów oglądaliśmy ataki gospodarzy. Odważniej wyglądała również z upływem minut gra gości, którzy zaczęli coraz częściej pojawiać się na połowie Polonistów. Pierwszą, godną odnotowania akcję pod jakąkolwiek z bramek oglądaliśmy po godzinie gry. W narożniku pola karnego pozostał Norbert Radkiewicz i po otrzymaniu piłki kapitalnie „zawinął” futbolówkę tak, że trafiła ona w poprzeczkę bramki Chrobrego. Po kilku chwilach drugi ze środkowych obrońców Niebiesko-Czerwonych, a więc powracający do składu Królowej Śląska Ruslan Zubkov, mógł wpisać się na listę strzelców. Rosły stoper doskonale odnalazł się w polu karnym rywala po dośrodkowaniu piłki z rzutu rożnego, jednak posłał ją minimalnie nad poprzeczką. Kolejne minuty nie były już tak płynne w grze, jak wcześniejsze fragmenty spotkania. W 74′ minucie mogliśmy oglądać pierwszy, groźniejszy strzał w wykonaniu zespołu gości. Po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne do Marcela Jaszczyka, który kilka minut wcześniej pojawił się na placu gry. Piłka po płaskim strzale minęła jednak o kilka metrów słupek bramki Eryka Mirusa. Dwie minuty później na strzał z dystansu zdecydował się również Artur Marciniak, ale jego uderzenie zostało zablokowane przez bytomskich obrońców. Po okresie wyrównanej gry, przed szansą na podwyższenie prowadzenia nasza drużyna stanęła w 82′ minucie spotkania, kiedy to po podaniu Filipa Żagla przed dogodną okazją strzelecką stanął Dominik Budzik. Boczny obrońca wbiegł z piłką w pole karne, ale przegrał pojedynek z Bartoszem Szaferem. Z podobnego rozwiązania skorzystał w doliczonym czasie gry Tomasz Gajda, ale również piłka po uderzeniu naszego pomocnika przeleciała ponad poprzeczką. Ten sam zawodnik chwilę później posłał potężne uderzenie z rzutu wolnego, po którym minimalnie piłka minęła słupek. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Gajda „wyłożył” piłkę do Dawida Krzemienia, a ten z bliskiej odległości ustalił wynik meczu.
Goście do Bytomia przyjechali zaprezentować się godnie i utrudnić naszej drużynie odniesienie piętnastego zwycięstwa w sezonie. Swoje zadanie długo realizowali skutecznie, gdyż niełatwo było dziś pokonać ambitnie grającą głogowską młodzież. Ostatecznie jednak to Niebiesko-Czerwoni wychodzą z tej rywalizacji skutecznie, móc cieszyć się z powrotu na zwycięską ścieżkę. Do rywalizacji o ligowe punkty podopieczni trenera Adama Burka powrócą w przyszłą sobotę na kolejny mecz z drużyną rezerw, mierząc się tym razem z drugim zespołem Górnika Zabrze.
26 marca 2023 r, godz. 16:00, ul. Olimpijska 2, Bytom
BS Polonia Bytom – Chrobry II Głogów 2:0 (1:0)
Bramki: 45’+1 Konrad Andrzejczak, 90’+4 Dawid Krzemień.
Składy:
Polonia: Mirus – Budzik, Zubkov, Radkiewicz, Zejdler (78′ Żagiel) – Norkowski (59′ Krzemień), Konieczny, Wolny (78′ Wuwer) – Kuczera (67′ Gajda), Ropski, Andrzejczak (59′ Ławrynowicz). Trener: Adam Burek.
Chrobry: Szafer – Iwanowicz (57′ Maćkowiak), Jandziak, Praznovsky, Malczuk – Bartlewicz (57′ Zygmunt), Inoue, Pieczarka (64′ Jaszczyk), Wysiński (64′ Cieślicki) – Marciniak (85′ Matysiak), Antkowiak. Trener: Sebastian Górski.
Sędzia główny: Przemysław Mielczarek (Kluczbork).
Żółte kartki: Zejdler, Wolny (Polonia) oraz Malczuk, Jandziak, Maćkowiak (Chrobry).