– Gdy trafiłem do Polonii, miałem przeczucie, że to dla mnie najlepsza opcja, by dalej się rozwijać. Otrzymałem bardzo dużą szansę od klubu z historią, który chce się rozwijać – podkreśla nowy, 20-letni środkowy obrońca Niebiesko-Czerwonych.
Na 90minut.pl podstrona z twoimi danymi personalnymi jest w zasadzie pusta. To co, uzupełniamy?
– Jestem z Zabrza, ale urodziłem się w Tarnowskich Górach. Przygodę z piłką zaczynałem w Zaborzu, gdzie od najmłodszych lat trenowałem pod okiem trenera Włoki. To trwało od drugiej klasy podstawówki – aż do trzeciej klasy gimnazjum, więc całkiem spory okres. Potem przeszedłem do Gwarka Zabrze, tam spędziłem trzy lata, a po ukończeniu liceum znalazłem się w rezerwach Górnika. Byłem wypożyczony na rok z Gwarka. To wypożyczenie się skończyło i trafiłem do Polonii.
Wraz z Jakubem Belicą, który w piątek również podpisał w Bytomiu dwuletni kontrakt. To już czwarty klub, w którym będziecie wspólnie występować!
– Z Kubą znamy się od gimnazjum i od tamtego czasu trzymamy się razem. Trzy lata w Zaborzu, trzy lata w Gwarku, rok w Górniku – a teraz Polonia. Taki pakiet (śmiech). Można powiedzieć, że gramy ze sobą na pamięć.
Jak minął ostatni sezon, spędzony na boiskach trzeciej ligi?
– Początki były trudne, bo niełatwo było mi wywalczyć miejsce w składzie Górnika II. Jesienią nie wystąpiłem w żadnym meczu, ale cały czas trenowałem i miałem nadzieję, że dostanę szansę. Otrzymałem ją i w drugiej rundzie – poza dwiema kolejkami – grałem zawsze. Jestem zadowolony. Po tej pierwszej rundzie było wkurzenie, ale gdy później zaliczałem kolejne występy, to czułem satysfakcję i radość.
Liczyłeś po rundzie wiosennej, że uda się zaczepić gdzieś na szczeblu centralnym?
– Nie myślałem o tym. Chciałem jeszcze pograć w trzeciej lidze. Nie wiem, czy już teraz dałbym sobie radę wyżej. Tego nigdy nie wiadomo, ale gdy trafiłem do Polonii, to miałem przeczucie, że to dla mnie najlepsza opcja, by dalej się rozwijać. Otrzymałem bardzo dużą szansę. Polonia to klub z historią, który na pewno chce się rozwijać i iść w górę. Wierzę, że jeśli dostanę się do składu, to w tym pomogę. Na razie górnolotnych celów, awansu, nie zakładamy. Chcemy jednak, by każdy kolejny mecz był w naszym wykonaniu jak najlepszy. Mam nadzieję, że temu podołamy.
Dla ciebie to o tyle istotny rok, że ostatni ze statusem młodzieżowca?
– Obym w końcu mógł go wykorzystać. Grając w rezerwach Górnika, nie byłem w stanie, bo w zespole nie było… „nie-młodzieżowca”. To ostatnia szansa, by zrobić z tego statusu użytek. Mam nadzieję, że mi pomoże, ale punktem wyjścia jest, by poprzeć go umiejętnościami.
Rywalizacja o miejsce na środku defensywy, z Michałem Bedronką, Łukaszem Matusiakiem czy Norbertem Radkiewiczem, będzie niełatwa?
– Z pewnością, bo to doświadczeni zawodnicy, ale robię wszystko, by dostać się do podstawowej jedenastki. To teraz dla mnie najważniejsze. Wydaje mi się, że rozegrałem całkiem niezłe sparingi. Mam zatem nadzieję, że dobrze pokazałem się trenerowi Rakoczemu. Trzeba walczyć o swoje.
Słyszałeś, że niektórzy porównują już ciebie do Mariusza Malca, który w trzecioligowej Polonii wypłynął przed laty na szersze piłkarskie wody?
– Aż nie wiem, co powiedzieć!
No dobra; to może masz w polskiej lidze jakiegoś stopera, na jakim się wzorujesz?
– Nie mam idoli przypisanych do pozycji, bo w przeszłości grałem na różnych. W Centralnej Lidze Juniorów w barwach Gwarka najpierw była to obrona. Potem przez pół roku zdarzało się grać na prawym skrzydle czy w środku pola. W Górniku – na lewej obronie. W sparingu Polonii już raz zostałem wystawiony na prawej obronie. Nie mam zatem stricte określonej pozycji, ale jeśli ktoś pyta, to nominalną jest oczywiście środek defensywy.
Czym zajmujesz się prócz futbolu?
– Na Politechnice w Zabrzu studiuję inżynierię biomedyczną. To niełatwe studia, ale bardzo interesujące. Jestem po pierwszym roku. Zobaczymy, co dalej. Gdy zacznie się rok akademicki, będę musiał poukładać sobie szkołę z treningami, ale jestem przekonany, że dam sobie radę.