Zwycięstwem zespołu Polonii Bytom zakończył się ostatni mecz wyjazdowy mistrza III grupy piłkarskiej 3. ligi w sezonie 2022/2023. Niebiesko-Czerwoni pokonali po bramkach Krzysztofa Ropskiego oraz Dawida Wolnego w końcówce spotkania Pniówka Pawłowice 2:0 (0:0), dopisując pierwsze po wywalczeniu awansu na szczebel centralny trzy punkty.
Zanim rozpoczął się mecz w Pawłowicach, naszą drużynę czekał bardzo miły akcent. Przykładem z ubiegłego tygodnia, gracze rywala utworzyli przy wejściu na plac gry mistrzowski szpaler, którym powitali wyjściową jedenastkę mistrzowskiego zespołu z Bytomia. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra Tomasza Majkowskiego z Sieradza, odbyła się jeszcze jedna uroczystość. Włodarze gospodarzy uhonorowali Szymona Ciuberka, który odniósł zimą groźną kontuzję, która zmusiła go do zakończenia kariery. Swojemu wychowankowi władze Pniówka wręczyli pamiątkową koszulkę oraz podziękowali za ponad dziesięć lat reprezentowania pawłowickiego klubu.
Obie drużyny nie mogły skorzystać z kilku swoich podstawowych graczy. Za nadmiar żółtych kartek w zespole gospodarzy, sobotni mecz musiał opuścić był gracz Polonii Bytom, Przemysław Szkatuła. Z kolei w ekipie gospodarzy zabrakło kontuzjowanych Dawida Krzemienia, Jacka Wuwra, Łukasza Zejdlera oraz pauzującego za czerwoną kartkę, Ruslana Zubkova. Nasa drużyna rozpoczęła spotkanie z czterema młodzieżowcami w wyjściowym składzie, w tym z bramkarzem zespołu Juniora Starszego, Kamilem Hajdukiem, dla którego był to debiut pomiędzy słupkami Polonii na poziomie 3. ligi. Po raz drugi z rzędu od pierwszej minuty na boisku zameldował się również wychowanek Niebiesko-Czerwonych, Mateusz Anklewicz.
Od pierwszych minut spotkania przewagę na boisku osiągnęli Poloniści, jednak ciężko im było przedostać się przez szczelne szyki obrony gospodarzy. 180 sekund po rozpoczęciu spotkania przed pierwszą szansą stanął Igor Ławrynowicz. Młody obrońca otrzymał piłkę przed polem karnym od Dawida Wolnego, jednak przymierzył zbyt mocno, aby futbolówka mogła znaleźć się w bramce gospodarzy. Wolny swoją pierwszą okazję na bramkę otrzymał w 14′ minucie gry. Napastnik zamienił rzut wolny na bezpośredni strzał, jednak odległość od bramki była zbyt duża, aby pokonać uderzeniem po ziemi Patryka Zapałę. Cztery minuty później przed dogodną szansą stanął Jakub Kuczera. Ofensywny gracz urwał się spod opieki obrońców i strzałem po ziemi w stronę dalszego słupka zmusił młodego bramkarza Pniówka do kolejnej w meczu interwencji. Po drugiej stronie Kamil Hajduk przeszedł przez prawdziwy chrzest po upływie drugiego kwadransa gry. W dużym zamieszaniu pod swoją bramką fenomenalnie wyczuł strzał Jakuba Kasperowicza, doskonałą robinsonadą wybijając piłkę na korner. Ostatnie minuty pierwszej połowy przyniosły kolejne ataki gości. Najpierw Wolny nie trafił czysto w futbolówkę po dośrodkowaniu Filipa Żagla, a następnie strzał tego drugiego został zablokowany przez pawłowickich obrońców, po podaniu piłki od Dominika Budzika.
Po przerwie obu zespołom zajęło trochę czasu, aby śmielej zaatakować bramkę przeciwnika. Jako pierwsi uczynili to gracze trenera Adama Burka, a konkretnie Żagiel. Wypożyczony z Ruchu Chorzów gracz zdecydował się na samotny rajd, nie dał się przewrócić po faulu rywala i oddał strzał, po którym piłka o kilka centymetrów minęła słupek bramki gospodarzy. Nasza drużyna przeważała, ale po błędzie bloku defensywnego, mogła stracić gola. Po złym wybiciu piłka trafiła przed pole karne do Jakuba Szczęcha, który przymierzył dokładnie, lecz na całe szczęście jedynie w słupek. W 70′ minucie stały fragment gry wykonywali goście. Tomasz Gajda, który w przerwie zmienił Anklewicza posłał dokładną piłkę na dalszy słupek do Norberta Radkiewicza, jednak i tym razem piłka po strzale zawodnika lidera 3. ligi nie trafiła w bramkę. Dużo groźniej było dwie minuty później. Żagiel po szybkiej akcji prawą „flanką” podał piłkę do Patryka Stefańskiego, a ten zgrał ją do innego zmiennika – Krzysztofa Ropskiego. Strzał rosłego gracza Polonii był jednak minimalnie niecelny. Parę chwil później Ropski był już dosłownie o „włos” od umieszczenia piłki w bramce. Wolny posłał piłkę na piąty metr, wprost na głowę popularnego Ropy, jednak nastrzelił on blokującego uderzenie Zapałę. Za trzecim razem, naszemu napastnikowi wreszcie udało się umieścić piłkę bramce rywala. Celnym uderzeniem z pola karnego zdobył swojego piątego gola w tym sezonie. Siedem minut później, na tablicy wyników przy Polonii Bytom widniała już dwójka. Po strzale jednego z naszych zawodników, piłkę przed siebie „wypluł” Zapała. Jak na napastnika z prawdziwego zdarzenia przystało, chwilę później był już przy niej Wolny, posyłając piłkę do bramki i ustalając wynik spotkania.
Sobotnia wygrana przerwała serię dwóch meczów bez zwycięstwa Polonistów, która rozpoczęła się z chwilą uzyskania awansu na szczebel centralny po bezbramkowym remisie z Polonią Nysa. Zasłużone zgarnięcie ostatnich w tym sezonie wyjazdowych trzech punktów pozwoliło powiększyć punktową przewagę nad drugim w tabeli Rekordem Bielsko-Biała. I chociaż statystyki punktowe nie mają już w tym momencie większego znaczenia, to dla Polonii Bytom w czerwcu nie ma meczów bez stawki. We wtorek nasza drużyna uda się do Kamyka na finałowy mecz wojewódzkiego Pucharu Polski z Unią Rędziny.
10 czerwca 2023 r, godz. 17:00, ul. Sportowa 7, Pawłowice
GKS Pniówek ’74 Pawłowice – BS Polonia Bytom 0:2 (0:0)
Bramki: 79′ Krzysztof Ropski, 86′ Dawid Wolny.
Składy:
Pniówek: Zapała – Glenc (78′ Kolasa), Płowucha, B. Szary, Groborz – Szczęch, Musioł, Kasperowicz (62′ Wiciński), Baranskyi (70′ Weis) – Szatkowski (78′ Herman), Hanzel. Trener: Sławomir Szary.
Polonia: Hajduk – Budzik, Bedronka, Radkiewicz, Ławrynowicz – Kuczera (67′ Ropski), Konieczny (78′ Norkowski), Anklewicz (46′ Gajda) – L. Zieliński (60′ Stefański), Wolny, Żagiel (78′ Andrzejczak). Trener: Adam Burek.
Sędzia główny: Tomasz Majkowski (Sieradz).
Żółte kartki: Musioł, Baranskyi, Szatkowski (Pniówek) oraz Konieczny, Wolny (Polonia).