Bramki nie stracili, ale i nie zdobyli. Wisła Puławy – Polonia Bytom 0:0

Bezbramkowym remisem zakończył się ostatni mecz 8. kolejki rozgrywek 2. ligi, w którym Polonia Bytom wywiozła jeden punkt z terenu Wisły Puławy. Dużo cięższe zadanie mieli na przestrzeni całego spotkania podopieczni trenera Adama Burka, którzy przez prawie sześćdziesiąt minut grali w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Dawida Wolnego.

 

Legenda głosi, iż nawet najstarsi górale nie pamiętają ostatniego, ligowego meczu o punkty, który Polonia Bytom rozgrywała w poniedziałek. Taka okazja nadarzyła się właśnie na zamknięcie 8. serii gier w rozgrywkach 2. ligi, a o przerwanie serii sześciu meczów bez wygranej Niebiesko-Czerwoni rywalizowali w poniedziałkowy, późny wieczór z Wisłą Puławy. Gospodarze, którzy zajmowali przed spotkaniem czwarte miejsce w tabeli mieli nad swoimi rywalami osiem punktów przewagi i to oni bardziej z racji pozycji w hierarchii byli uznawani za faworyta meczu. Obie drużyny wprowadziły do swoich ustawień lekkie korekty względem poprzednich spotkań, które głównie wymuszone były pauzami za żółte kartki. W Wiśle Łukasz Wiech zastąpił na środku obrony Karola Noiszewskiego, z kolei w linii ataku za Dawida Retlewskiego zagrał Maciej Bortniczuk. W drużynie Polonistów do Puław, także za nadmiar żółtych kartek nie udał się Tomasz Gajda. Jego zastąpił od pierwszej minuty na placu gry Daniel Ściślak.

 

Od samego początku meczu jego tempo mogło się podobać. Obie drużyny starały się grać szybko, krótkimi podaniami próbując skonstruować sobie dogodne szanse na objęcie prowadzenia. Bliżej tego w pierwszych piętnastu minutach byli podopieczni mającego na swoim trenerskim koncie przygodę w roli asystenta trenera Ryszarda Wieczorka w Puławach w sezonie 2017/2018, Adama Burka. W 8′ minucie meczu Adrian Piekarski niecelnym uderzeniem głową posłał piłkę obok bramki po dośrodkowaniu Patryka Stefańskiego, a parę chwil później po szybkiej kontrze strzał Dominika Budzika został ostatecznie zablokowany przez obrońców Wisły. Kolejne minuty należały z kolei do gospodarzy, a dwie okazje na zdobycie gola miał Janusz Nojszewski. Młodzieżowiec w barwach gospodarzy najpierw sprawdził dyspozycję Eryka Mirusa strzałem po ziemi, a kilka chwil później piłka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką. Później znów kontrolę nad spotkaniem przejęli Niebiesko-Czerwoni. Najpierw w 32′ minucie po uderzeniu piłki przez Konrada Andrzejczaka futbolówka odbiła się jeszcze od pleców jednego z obrońców i o milimetry minęła słupek bramki gospodarzy, a po chwili strzał Dawida Wolnego zza szesnastki okazał się niecelny. To właśnie tej dwójki niecałe dziesięć minut później już na boisku nie było. Najpierw w prosty, lecz wydaje się także bezmyślny sposób nasz napastnik w niegroźnej sytuacji ostro wszedł w nogi Krystiana Putona, w wyniku czego otrzymał z rąk sędziego Radosława Trochimiuka czerwoną kartkę, a po pięciu minutach tym razem uraz uniemożliwił dalszą grę w meczu Andrzejczakowi. Jego zmienił Filip Żagiel, który w doliczonym czasie gry do pierwszej połowy mógł wyprowadzić nasz zespół na prowadzenie. Po szybkiej kontrze ofensywny gracz znalazł sobie miejsce na strzał i po słusznej decyzji odbita od jednego z graczy Wisły piłka znów o centymetry minęła obramowanie bramki gospodarzy.

 

Z początkiem drugiej połowy spodziewaliśmy się częstszych ataków zawodników trenera Michała Pirosa, jednak mądrze grający bytomianie wcale nie mieli ochoty na ciągłej obronie dostępu do swojej bramki i oprócz skutecznej grze w defensywie, zdołali parokrotnie w drugiej odsłonie meczu wprowadzić w stan gotowości golkipera puławian, Oskara Mielcarza. Jako pierwszy po przerwie z dogodnej okazji nie skorzystał Bortniczuk, który znajdując się w polu karnym strzelił wprost w Mirusa. W odpowiedzi akcja lewą stroną boiska Stefańskiego zakończyła się jego podaniem do będącego na linii piątego metra Michała Szmigla, jednak młodzieżowiec, który w przerwie zmienił Łukasza Piontka, nie zdołał mimo dogodnej okazji oddać strzału. Kolejne dwie akcje bramkowe stworzyli sobie puławianie. Dwukrotnie szczęścia próbował Damian Kołtyński, lecz najpierw jego efektowna przewrotka nie zagroziła bramce Polonistów, a po chwili, już jednak z nieco groźniejszym skutkiem, piłka po strzale głową młodzieżowca odbiła się od pleców naszych obrońców i wyszła zza linię boczną. Nie minęło kolejnych kilka minut, a chrapkę na objęcie prowadzenia znów mieli goście. Najpierw w 61′ minucie znów groźnie uderzał Żagiel, a następnie w 67′ minucie piłka po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Łukasza Zejdlera odbiła się od naszego pomocnika i trafiła w słupek. W odpowiedzi przed fantastyczną okazją stanął w barwach gospodarzy Robert Janicki, który niepilnowany posłał futbolówkę w dogodnej okazji ponad poprzeczką bramki Polonii. Mimo gry w osłabieniu, poziom prezentowany przez naszą drużynę w drugiej odsłonie meczu mógł się podobać. W 79′ minucie po dośrodkowaniu piłki z rzutu rożnego przez Ściślaka, przed dogodną okazją stanął Michał Bedronka, który strzałem głową nieznacznie się pomylił. Dużo zamieszania pod bramką rywali stwarzał również wprowadzony za Stefańskiego Grzegorz Ochwat. To właśnie on mógł minutę po strzale Bedronki zaliczyć asystę przy strzale sprzed pola karnego Żagla, jednak świetnie ze swojej pracy wywiązał się Mielcarz. W 84′ minucie z kolei Ochwat sam zdecydował się na uderzenie, lecz również i tym razem czujnie pomiędzy słupkami spisał się puławski golkiper. Kropkę nad “i” w samej końcówce spotkania mogli postawić gospodarze, lecz piłka po strzale zmiennika Kamila Kumocha trafiła jedynie w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Mirusa.

 

Ostatecznie poniedziałkowy mecz zakończył się pierwszym w wykonaniu w tym sezonie ekip bezbramkowym remisem. Bardziej zadowoleni mogą być z niego podopieczni trenera Burka, którzy pomimo przewagi liczebnej na boisku rywala mogła pokusić się o sprawienie niespodzianki. Niebiesko-Czerwoni pozostawili na placu gry wiele zdrowia i udowodnili, że są już blisko zakończenia serii meczów bez wygranej, po raz pierwszy w tym sezonie zdobywając punkty w dwóch meczach z rzędu. Minusem z pewnością jest odniesiona kontuzja Andrzejczaka, który w przerwie udał się do szpitala na obserwacje. Konrad, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

 

11 września 2023 r, godz. 20:30, ul. Hauke-Bosaka 1, Puławy

KS Wisła Puławy – BS Polonia Bytom 0:0

 

Składy:

Wisła: Mielcarz – Kaczorowski, Wiech, Seweryś, Pavlas – Kołtański (64′ Kargulewicz), Skałecki, Puton (64′ Kumoch) – Janicki (83′ Klichowicz), Bortniczuk, Nojszewski (76′ Kaczmarek). Trener: Michał Piros.

Polonia: Mirus – Budzik, Bedronka, Piekarski, Zejdler – Piontek (46′ Szmigiel), Konieczny, Ściślak (87′ Krzemień) – Stefański (71′ Ochwat), Wolny, Andrzejczak (42′ Żagiel). Trener: Adam Burek.

 

Sędzia główny: Radosław Trochimiuk (Ciechanów).

Żółte kartki: Kołtański, Skałecki (Wisła) oraz Mirus, Zejdler (Polonia).

Czerwona kartka: Wolny (37′, faul).

Fot. 400mm.pl

Wszystkie filmy

 Polonia Bytom Fanshop

Miejsce na twoją reklamę