Swoje szesnaste zwycięstwo w sezonie zanotowała dziś drużyna Polonii Bytom, która w rozegranym meczu 22. kolejki rozgrywek 3. ligi grupy III pokonała na wyjeździe rezerwy Górnika Zabrze 2:1 (0:1). Pełne emocji spotkanie Niebiesko-Czerwoni rozstrzygnęli na swoją korzyść w drugiej połowie. Do remisu doprowadził Konrad Andrzejczak, natomiast decydujące o wygranej trafienie padło po samobójczym golu Kamila Surowca.
W sobotnie popołudnie Polonistów czekał kolejny bliski wyjazd. W Zabrzu Niebiesko-Czerwoni zmierzyli się z drugim zespołem Górnika, który w ubiegłym tygodniu rozbił zielonogórską Lechię. Jedenastka naszej drużyny nieznacznie różniła się od tej, która w minioną niedzielę pokonała rezerwy Chrobrego Głogów. Pauzującego za żółte kartki Łukasza Zejdlera zastąpił Krzysztof Hałgas, a w na boisku znów mogliśmy oglądać zarówno Krzysztofa Ropskiego, jak i Dawida Wolnego. W wyjściowym składzie znalazło się również miejsce dla byłego zawodnika Górnika, Dominika Koniecznego. Inni z byłych Trójkolorowych, a więc Filip Żagiel oraz Michał Bedronka, rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych.
Spotkanie na obiekcie Sparty Mikulczyce lepiej rozpoczęli goście. W przeciągu kilku minut na bramkę zabrzan uderzali z dystansu Konrad Andrzejczak oraz Dominik Konieczny, natomiast gospodarze odpowiedzieli tuż po pierwszym kwadransie gry strzałem Nikodema Zielonki, który uderzeniem z bocznej strefy boiska sprawdził czujność Eryka Mirusa. Kilka chwil później Górnicy raz jeszcze, tym razem za sprawą Daniela Ściślaka mogli dodać kolejny strzał do meczowych statystyk. Ich ataki zostały nagrodzone w 20′ minucie gry, kiedy to piłkę na wolne pole otrzymał Mateusz Chmarek i precyzyjnym uderzeniem w stronę dalszego słupka wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Poloniści próbowali odpowiedzieć na straconego gola i w przeciągu dziesięciu minut dwukrotnie, za sprawą Krzysztofów Hałgasa oraz Ropskiego, zagrozili bramce strzeżonej przez Alessio Valiona. Obie główki w wykonaniu strzelających były jednak niecelne. Pod koniec pierwszej części meczu również tą częścią ciała szczęścia próbował Tomasz Gajda, lecz również i tym razem piłka nie chciała wpaść do bramki gospodarzy. Trzeci kwadrans gry zakończył niecelny strzał Adriana Dziedzica, jednak to jego zespół mógł schodzić na przerwę przy korzystnym wyniku.
Trener Adam Burek w przerwie zareagował nie tylko przeprowadzając dwie roszady wśród swoich podopiecznych, ale zdecydował się również na korektę ustawienia, które w późniejszym czasie zdało egzamin. Najpierw jednak o przysłowiowy „włos” to gospodarze byli blisko podwyższenia rezultatu. W przeciągu dwóch minut dwie dogodne sytuacje do strzału nadarzyły się Patrykowi Pytlewskiemu. Szczególnie ta pierwsza, mogła, a raczej powinna zamienić się na gola, kiedy to dobijał piłkę po obronie wcześniejszego strzału przez Eryka Mirusa. W 57′ minucie najgroźniejszą jak dotąd akcję przeprowadzili goście. Dominik Budzik zdecydował się na dośrodkowanie piłki w pole karne, do znajdującego się w nim Dawida Wolnego. Napastnik uderzył piłkę głową, jednak końcówkami palców Valion zdołał wybić ją na korner. Do wyczekiwanego remisu Królową Śląska doprowadził Konrad Andrzejczak. W 68′ minucie otrzymał on piłką po zagraniu Dawida Krzemienia i mocnym uderzeniem nie dał szans zabrzańskiemu golkiperowi. Napór naszej drużyny rósł z każdą kolejną minutą, a starania Niebiesko-Czerwonych zostały nagrodzone w 77′ minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego oraz dużym zamieszaniu w polu karnym, piłkę do własnej siatki skierował Kamil Surowiec. Jak się później okazało, było to trafienie na wagę trzech punktów dla naszej drużyny, choć w doliczonym czasie gry gospodarze stworzyli sobie świetną okazję na wyrównanie. Eryk Mirus zachował jednak czujność do ostatniej sekundy meczu i chwilę później mógł cieszyć się z całą drużyną z okazji kolejnej wygranej.
Po dwóch latach przerwy udało się wywieźć komplet punktów z Zabrza. Sobotnie okoliczności przypominały te z sezonu 2020/2021, kiedy to również nasza drużyna musiała odrabiać straty. Tym razem scenariusz nie zakładał jednak zdobycia decydującej o zwycięstwie bramki w doliczonym czasie gry, jak to miało wówczas miejsce. Zwycięstwo drużyny Polonii Bytom było jej szesnastym w sezonie, a wskutek piątkowego remisu Rekordu Bielsko-Biała, powiększona została przewaga podopiecznych trenera Adama Burka nad Rekordzistami do trzech „oczek”. Warto również odnotować fakt, iż była to dziewiąta wygrana naszej drużyny w ostatnich dziesięciu meczach. Za tydzień, w świąteczną Wielką Sobotę, Polonistów czeka równie ciężkie zadania. Na obiekt przy Olimpijskiej przyjadą trzecie w ligowej tabeli rezerwy Rakowa Częstochowa.
1 kwietnia 2023 r, godz. 16:00, ul. Adama Mickiewicza 66a, Zabrze
Górnik II Zabrze – BS Polonia Bytom 1:2 (1:0)
Bramki: 20′ Mateusz Chmarek – 68′ Konrad Andrzejczak, 79′ Kamil Surowiec (sam.).
Składy:
Górnik II: Valion – Capiga, Surowiec, Liszka – Pytlewski (66′ Pawlak), Dziedzic (77′ Joachim), Pochcioł, Rostkowski – Ściślak (80′ Kulig), Chmarek (66′ Wodecki), Zielonka (66′ Korbecki). Trener: Arkadiusz Przybyła.
Polonia: Mirus – Budzik, Zubkov, Radkiewicz, Hałgas (46′ Bedronka) – Gajda (46′ Norkowski), Konieczny (63′ Krzemień), Wolny (82′ Wuwer) – Kuczera (42′ Siwek), Ropski, Andrzejczak. Trener: Adam Burek.
Sędzia główny: Mateusz Maj (Wrocław).
Żółte kartki: Pytlewski, Chmarek, Surowiec (Górnik II) oraz Budzik, Wolny, Radkiewicz (Polonia).