Dziesiąte zwycięstwo z rzędu! Polonia Bytom – KKS Kalisz 3:0 (1:0)

Dziesiąte zwycięstwo z rzędu w lidze zanotowała Polonia Bytom. W deszczową niedzielę na własnym boisku pokonała KKS Kalisz 3:0 (1:0) w meczu 12. kolejki rozgrywek Betclic 2.ligi, rozegranym o godzinie 19:35. 

Jeśli w pierwszym w tym roku meczu Polonii z KKS-em padł w Bytomiu remis, a w drugim niebiesko-czerwoni przegrali na wyjeździe, to jaki wynik mógł paść w meczu trzecim? Rachunek prawdopodobieństwa mówi, że… każdy, ale przy Piłkarskiej 8 wszyscy wierzyli w zwycięstwo Polonii, tym bardziej, że „Królowa Śląska” jeszcze nigdy (!) z tym rywalem nie wygrała.

Kaliszanie jednak nie patrzyli na matematykę, tylko wierzyli w swoje umiejętności i jako pierwsi poszukali okazji. Już w 1. min nietypowy strzał (centrę?) Bartłomieja Putno nasz młodzieżowo-reprezentacyjny golkiper, Axel Holewiński skierował na rzut rożny. W 4. min Grzegorz Szymusik prostopadłą piłką znalazł w polu karnym gości Wojciecha Szumilasa, a ten „zawinął” z lewej nogi po czym bramkarz KKS-u, Maciej Krakowiak, z trudem wypchnął piłkę na „róg”. Po kornerze było trochę zamieszania, prób strzałów, ale wszystko przerwał gwizdek. Po 10 minutach Lucjan Zieliński depnął mocno po prawej stronie, zgubił obrońcę i zagrał wzdłuż „piątki”. Będący lewym bokiem do bramki Kamil Wojtyra dostał piłkę na prawą nogę, więc z tak trudnej pozycji gola zdobyć nie mógł. Goście odpowiedzieli łatwym strzałem Mateusza Gawlika, a po drugiej stronie podobnie jak na początku meczu Szumilas dostał prostopadłe podanie tym razem od Daniela Ściślaka i znów Krakowiak odbił na korner. Gdy za moment Wojtyra główkował z 7 metrów, sędzia dopatrzył się wcześniejszego faulu. Goście postraszyli rzutem wolnym z boku pola karnego, po którym Nestor Gordillo strzelił za wysoko. W 30 min, gdy akcja była na połowie gości, Holewiński zasygnalizował uraz i zrobiło się nerwowo, gdyż to młodzieżowiec, więc ewentualna konieczność zmiany na starszego Karola Szymkowiaka spowodowałaby kolejną roszadę w polu, by liczba młodzieżowców była zgodna z przepisami. Na szczęście „złote ręce” i odpowiednie środki fizjoterapeutów przywróciły naszego golkipera do bezproblemowej kontynuacji gry. A wkrótce było 1:0, gdy Adrian Piekarski prostopadle (ofensywna specjalność Polonii!) dograł do Szumilasa, który – chyba z pomocą kryjącego go rywala – zgrał piłkę na bok, a tam Konrad Andrzejczak zorientował się, że z prawej nogi może mu się nie udać, więc przepuścił piłkę na lewą i „zdjął pajęczynę” z „okienka” bramki gości. Jeszcze w 40 min Szumilas z „rogu” zagrał na dalszy słupek, skąd Szymon Michalski „główkował” minimalnie obok bramki.

Kaliszanie chyba zorientowali się, że łatwo to już było, więc po zmianie stron próbowali wyrównać. Już w 46 min Gordillo z bliska trafił w słupek, a że był to ostry kąt, więc o gola byłoby trudno, ale bramka zadrżała. Za moment Bartosz Kieliba uderzał z 5 metrów, ale Holewiński fantastycznie obronił. Ten sygnał zadziałał na polonistów i Zieliński przedarł się blisko pola karnego i z lewej strony dograł na linię „szesnastki”, skąd Tomasz Gajda płaskim strzałem pokonał Krakowiaka. Tak płaski strzał, po którym piłka sunie cały czas po trawie (na Piłkarskiej 8 sztucznej) rzadko się widuje. Nieczęsto też zdarza się, że po golu naruszającym rywala, po dwóch minutach się go „dobija”. Tak właśnie było w niedzielę. W 54 min Zieliński wywalczył rzut rożny, po którym Piekarski głową wycofał do Szymusika, który huknął tak, że próbujący z narażeniem życia zablokować ten strzał Maciej Białczyk zmienił tylko lot piłki, która i tak wpadła do siatki. W protokole meczowym pojawiło się nazwisko Białczyka jako autora gola samobójczego, ale z dwóch stron jest to niewłaściwe. Po pierwszy niszczy morale bardzo starającego się defensora, po drugie odbiera radość rzeczywistemu autorowi bramki. Czemu ma to służyć?

Po tej bramce kaliszanie jeszcze próbowali coś zrobić, mieli nawet inicjatywę, ale bytomianie z radosnymi minami rozbijali ich zapędy, jedynie trener Łukasz Tomczyk trochę się chyba denerwował. Jeszcze w 86. min Holewiński ładnie obronił „główkę” Krzysztofa Toporkiewicza, a w doliczonym czasie Wojtyra został zablokowany i można był rozpocząć świętowanie 10., kolejnego zwycięstwa i powrotu na fotel lidera na krótko zajęty przez rodzimy Cosmos, czyli Wieczystą Kraków.

Z pewną fantazją taką liczbę zwycięstw można by nazwać dekadą, ale w przeciwieństwie do historycznych odniesień – nieprzerwaną. Oby jak najdłużej!

 

06 października 2024 r, godz. 19:35, ul. Piłkarska 8, Bytom.

BS Polonia Bytom – KKS Kalisz 3:0 (1:0)

Bramki: Andrzejczak 32′, Gajda 52′, Białczyk (s) 54′

Składy:

Polonia: Holewiński – Michalski, Piekarski, Konieczny (60′ Szywacz) – Szymusik (72′ Bedronka), Ściślak (60′ Łabojko), Gajda, Zieliński (72′ Stefański)  – Szumilas (72′ Steblecki), Wojtyra, Andrzejczak. Trener: Łukasz Tomczyk.

KKS Kalisz: Krakowiak – Smoliński, Kieliba, Gawlik – Białczyk (78′ Szymański), Cierpka, J. Staszak (82′ Mocny), W. Staszak – Głaz (62′ Koczy), Gordillo (62′ Chaciński), Putno (82′ Toporkiewicz) . Marcin Woźniak.

Żółte kartki: Ściślak, Gajda – Toporkiewicz.

Sędzia główny: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).

Widzów: 810.

Wszystkie filmy

Polonia Bytom Fanshop

Betclic kod: PBO1920