Polonia Bytom wygrała na wyjeździe z Lechią Zielona Góra 4:1 (1:0) w meczu 34. kolejki III ligi, grupy III, rozegranym o godzinie 17:00. Dzięki kompletowi punktów umocniliśmy się na pozycji wicelidera.
Poloniści dobrze weszli w to spotkanie, jednak poza akcją z 6. minuty, gdy Dominik Budzik po dograniu Dawida Krzemienia uderzał z ostrego kąta obie strony długo nie potrafiły stworzyć sobie dogodnych sytuacji bramkowych. Sytuacja zmieniła się w 30. minucie, wówczas Patryk Stefański bardzo dobrze zamknął dośrodkowanie Jakuba Belicy z lewej strony i z najbliższej odległości umieścił futbolówkę w siatce. Pięć minut później bardzo dobrą sytuację mieli gospodarze, lecz Krzysztof Kamiński był tego dnia w kapitalnej dyspozycji. Najpierw sparował do boku niewygodne uderzenie zza pola karnego, a następnie popisał się kapitalnym refleksem i obronił dobitkę z bliskiej odległości. Bytomianie mieli okazję na drugie trafienie dwie minuty później, bowiem płaskie uderzenie z dystansu Jakuba Wróbla „wypluł” bramkarz Lechii, jednak żaden z partnerów nie zdołał dobić futbolówki. Do przerwy mogliśmy się cieszyć jednobramkowym prowadzeniem. Choć mieliśmy więcej z gry, częściej utrzymywaliśmy się przy piłce i rozgrywaliśmy kombinacyjne akcje, obie strony stworzyły sobie po jednej bardzo dogodnej sytuacji.
Po zmianie stron Polonia podkręciła tempo i najpewniej nie chciała w dłuższej perspektywie utrzymywać niebezpiecznej, jednobramkowej przewagi. Dobrą sytuację w 56. minucie miał Krzemień, który próbował kończyć dośrodkowanie Dominika Koniecznego. Tym razem niestety futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Trzy minuty później wreszcie dopięliśmy swego. Z bocznego sektora mocną, płaską piłkę wbijał Wróbel, którego dośrodkowanie zostało sparowane przez bramkarza, jednak spadło wprost pod nogi Stefańskiego. Ten huknął jak z armaty z prawej nogi w samo okienko i mógł cieszyć się z drugiego trafienia. Po dziesięciu minutach Lechia złapała kontakt. Wszystko za sprawą bardzo sprytnego uderzenia Arona Athenstadta sprzed pola karnego, wobec którego Kamiński nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Odpowiedź przyjezdnych była natychmiastowa. W 72. minucie piłkę w polu karnym otrzymał Budzik i bardzo mocnym uderzeniem sprawił, że podopieczni Kamila Rakoczego mieli ponownie dwie bramki przewagi. Na kwadrans przed końcem ponownie swoją okazję miał zespół z Zielonej Góry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do sytuacji strzeleckiej doszedł Artur Małecki, lecz po raz kolejny kapitalnie interweniował Kamiński. W 82. minucie Stefański mógł cieszyć się z ustrzelonego hat-tricka. Nie byłby on możliwy, gdyby nie świetne zagranie prostopadłe Grzegorza Ochwata, które otworzyło Patrykowi drogę do bramki. Niemniej trzeba przyznać, że nasz pomocnik wykazał się iście stoickim spokojem i umieścił piłkę w bramce bez najmniejszego problemu. Warto odnotować również kolejne minuty na III-ligowych boiskach naszych młodzieżowców z rocznika 2005: Mateusza Anklewicza i Łukasza Piontka. Pojawili się oni na murawie w 85. minucie i zdążyli w tym czasie pokazać się kilkoma ciekawymi zagraniami. Co istotne, wobec remisu 3:3 Ślęzy z Polonią Nysa umacniamy się na pozycji wicelidera. Mamy obecnie jedno spotkanie rozegrane mniej oraz trzy punkty więcej od wrocławian.
Lechia Zielona Góra – Polonia Bytom 1:4 (0:1)
Bramki: 69′ Athenstadt – 30′ Stefański, 59′ Stefański, 72′ Budzik, 82′ Stefański
Żółte kartki: 51′ Wieczorek, 76′ Athenstadt, 92′ Żukowski – 93′ Anklewicz.
Składy:
Lechia Zielona Góra: Budzyński – Żukowski, Łokietek, Maćkowiak (62′ Kaczmarczyk), Żurawski (62′ Babij), Budziński (46′ Ostrowski), Wieczorek, Athenstadt, Cygan (62′ Małecki), Król, Kocik.
Polonia Bytom: Kamiński – Budzik, Bedronka, Radkiewicz, Belica (74′ Hałgas) – Konieczny (74′ Wuwer), Wróbel (65′ Ochwat), Płonka, Krzemień, Stefański (85′ Anklewicz) – Celuch (85′ Piontek).
Sędzia: Waldemar Socha
Szersza relacja wkrótce.