Po jednym punkcie mogą dopisać do swojego dorobku po meczu 30. kolejki rozgrywek III grupy piłkarskiej 3. ligi zespoły Polonii Bytom oraz MKS-u Kluczbork. Pierwsi gola zdobyli gospodarze za sprawą premierowego trafienia Michała Nagrodzkiego w ostatniej minucie pierwszej połowy. Do wyrównania doprowadził w drugiej połowie Adrian Błaszkiewicz, który zrehabilitował się za wcześniejszy zmarnowany rzut karny, który wybronił Szymon Gniełka.
Jeszcze przed samym rozpoczęciem meczu, uhonorowani przez klub zostali Norbert Radkiewicz oraz Krzysztof Hałgas. Obaj z rąk Prezesa Spółki Bytomski Sport Polonia Bytom Sp. z o.o. pana Sławomira Kamińskiego, odebrali pamiątkowe koszulki z numerami, oznaczającymi ostatnio rozegrany mecz mistrzowski w barwach Polonii. I tak popularnemu Norbiemu przypadła ta z numerem 150. zaś obecny w składzie od pierwszej minuty Hałgas, który co ciekawe zajął w meczu z MKS-em na boisku pozycję Radkiewicza, otrzymał koszulkę z numerem 100. Obu zawodnikom życzymy kolejnych, okrągłych meczów reprezentując nasz klub!
Kontynuując wątek kadrowy to warto w tym miejscu wspomnieć o powrocie do wyjściowej jedenastki Michała Bedronki. W niej znalazło się także miejsce dla Szymona Gniełki, dla którego był to pierwszy mecz w tym sezonie w rozgrywkach ligowych. 20-letni zawodnik zastąpił między słupkami kontuzjowanego Dominika Brzozowskiego. W kadrze meczowej zabrakło tych razem miejsca dla Oresta Tkaczuka oraz Daniela Iwanka.
Długo obie drużyny szukały dla siebie odpowiedniego momentu to ataku. Warto tu wspomnieć, że biorąc pod uwagę ostatnie spotkania ligowe MKS-u oraz Polonii, to obie te drużyny należały do ścisłej, ligowej czołówki pod względem zdobywanych punktów. W 14′ minucie ciekawą akcję stworzyli goście za sprawą Dominika Lewandowskiego oraz Michała Przybylskiego, gdzie po strzale tego drugiego piłka przeleciała obok bramki gospodarzy. Siedem minut później w polu karnym kluczborczan mieliśmy niemałą kontrowersję, gdyż powalony na ziemie w walce o piłkę był Dawid Wolny, jednak gwizdek sędziego Michała Bobrka milczał. Był on wyraźnie słyszany w 25′ minucie, kiedy to w polu karnym Polonii Kordian Górka kopnął Lewandowskiego. Przed olbrzymią szansą na objęcie prowadzenia stanęli goście, jednak intencje Adriana Błaszkiewicza przy wykonywaniu jedenastki doskonale przeczytał Gniełka i tegoroczny debiutant w bramce bytomian dostał obronionym karnym solidną porcję braw z trybun na kolejne minuty. Kolejne minuty pierwszej połowy należały już jednak do gospodarzy. Na bramkę Jakuba Grzesiaka uderzali Patryk Stefański, Dawid Krzemień, Dominik Konieczny oraz Sebastian Pączko. Strzał pierwszego z wymienionych zawodników okazał się za mocny, natomiast piłka po ładnym strzale z woleja kapitana Polonii przeleciała obok poprzeczki. Jeszcze bliżej byli Konieczny i Pączko, którzy uderzali piłkę głową. Jak się później okazało właśnie tą częścią ciała padł gol “do szatni”, którego zdobył jednak Michał Nagrodzki. Młodzieżowiec najwyżej wyskoczył w polu karnym do piłki i właśnie głową skierował ją do bramki. Do przerwy gospodarze schodzili z wynikiem 1:0.
Drugą połowę otworzył strzał Stefańskiego z okolic pola karnego, jednak niestety niecelny. Dużo bliżej szczęścia był Wolny, który zdecydował się na podobne rozwiązanie akcji. Piłkę po jego strzale wybronił Grzesiak. W kolejnych minutach przenieśliśmy się pod naszą bramkę, gdzie swoją okazję na wywiezienie z Bytomia choćby punktu zwietrzyli goście. W 54′ minucie stanęli oni przed szansą z rzutu wolnego. Na bramkę Polonii uderzał Tomasz Gajda, jednak Gniełka czujnie wybronił strzał, dając rywalowi korner. To właśnie na tą samą bramkę, również z rzutu rożnego padł drugi w meczu gol, lecz tym razem dla rywali. Po dośrodkowaniu w pole karne Polonistów najprzytomniej odnalazł się Błaszkiewicz i to on rehabilitując się zespołowi za zmarnowaną jedenastkę, dał biało-niebieskim wyrównanie. Kolejne minuty nie przyniosły przewagi jednej, lub drugiej drużyny. Mecz był otwarty, a każda drużyna chciała zakończyć go zwycięstwem, stąd podbramkowe “wypady” drużyn rzadko przynosiły efekty w postaci strzałów. Gospodarze blisko ponownego wyjścia na prowadzenie byli w 77′ minucie meczu, kiedy to centrostrzale Dominika Budzika, piłka uderzyła w poprzeczkę. Po drugiej stronie, parę minut później, w słupek uderzył natomiast Wojciech Mucha. W doliczonym czasie gry kilka ładnych akcji stworzyli sobie gospodarze. Po dośrodkowaniu Stefańskiego i zgraniu piłki przez Konrada Andrzejczaka piłkę uderzył Arkadiusz Maj, lecz ta opadła jedynie na górną siatkę bramki MKS-u. Parę chwil później z półobrotu uderzał Krzemień, lecz piłka przeleciała obok słupka.
Obie drużyny kończą mecz z jednym punktem. Oglądaliśmy wyrównanie spotkanie, którego patrząc na obecną formę jednych i drugich można było się spodziewać. Warty odnotowania był również występ w drugiej połowie spotkania Jakuba Siwka, dla którego był to pierwszy mecz ligowy w niebiesko-czerwonych barwach po wyleczeniu kontuzji. Przed podopiecznymi trenera Kamila Rakoczego kolejny, trudny mecz. W następną sobotę udamy się do Wrocławia na spotkanie ze Ślęzą. Będzie to konfrontacja trzeciej z drugą drużyną w ligowej tabeli.
21 maja 2022 r, godz. 17:00, ul. Frycza-Modrzewskiego 3, Bytom-Szombierki
BS Polonia Bytom – MKS Kluczbork 1:1 (1:0)
bramki: 45′ Michał Nagrodzki – 55′ Adrian Błaszkiewicz
Składy:
Polonia: Gniełka – Budzik, Bedronka, Hałgas, Górka (63′ M. Maj) – Konieczny (63′ Wuwer), Stefański, Krzemień, Nagrodzki (75′ Siwek), Pączko (63′ Andrzejczak) – Wolny (70′ A. Maj). Trener: Kamil Rakoczy.
MKS Kluczbork: Grzesiak – Staszkiewicz, Mucha, Błaszkiewicz, Szota – Gajda (85′ Nykiel), Nahrebecki, Jóźwicki, Zieliński (76′ Jaworski) – Lewandowski, Przybylski (67′ Nemtinov). Trener: Tomasz Chatkiewicz.
Sędzia główny: Michał Bobrek (Kraków)
Żółte kartki: Konieczny, Hałgas (Polonia)