Polonia Bytom wygrała spotkanie przed własną publicznością z Gwarkiem Tarnowskie Góry aż 7:0 (7:0) w ramach 2. kolejki rozgrywek III Ligi Grupy III, rozegranym o godzinie 15:00.
Po kilku początkowych minutach nikt nie spodziewał się tego, co tego dnia się wydarzy przy Frycza-Modrzewskiego. W początkowych fragmentach, goście kilkukrotnie stworzyli zamieszanie pod naszą bramką po rzutach rożnych, lecz Dominik Brzozowski był tego dnia bardzo czujny i nie dał się ani razu zaskoczyć. Jednak po kwadransie na boisku błyszczeli już tylko Poloniści. Festiwal strzelecki rozpoczął w 17. minucie Adam Żak, którego świetnym dośrodkowaniem z głębi pola obsłużył Patryk Stefański. Adam po raz kolejny pokazał, że potrafi strzelać nie tylko nogą, ale również głową. Bramkarz w obliczu tak silnego i precyzyjnego uderzenia pod poprzeczkę nie miał nic do powiedzenia. Minęły niespełna trzy minuty, a Żak ukąsił po raz drugi, ponownie z główki. Po dośrodkowaniu Stefańskiego z rzutu rożnego, Adam „zdjął pajęczynę” z prawego okienka bramki strzeżonej przez Andrzeja Wiśniewskiego. Siedem minut – tyle potrzebował bytomski super-snajper na ustrzelenie klasycznego hat-tricka. Asystentem znowu był kapitalnie dysponowany tego dnia Stefański. Żak wykorzystał podanie w tempo i ofiarnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. 34. minuta i po raz kolejny dał o sobie znać duet Stefański-Żak. Po rzucie rożnym sytuację na oddanie strzału z ostrego kąta wypracował sobie napastnik gospodarzy, który strzałem w kierunku długiego słupka nie dał szans golkiperowi gości na interwencję. Kolejną bramkę dla Niebiesko-Czerwonych w 40. minucie tym razem zdobył najlepszy asystujący tego spotkania, czyli właśnie Stefański. Wykazał się on instynktem rasowego snajpera i bardzo dobrze zamknął dośrodkowanie z prawego skrzydła, zdobywając piątą bramkę tego dnia. Polonia grała jak natchniona, zaledwie dwie minuty później po raz szósty trafił Filip Żagiel, którego kapitalnie z prawego skrzydła dostrzegł Dominik Budzik. Do czterech bramek tego dnia, Adam Żak postanowił dorzucić jeszcze asystę, zgraniem dłuższego podania z pierwszej piłki zmylił obu środkowych obrońców tarnogórzan, tym samym znajdując w polu karnym Kajetana Frankowskiego, który precyzyjnym uderzeniem przy słupku zdobył bramkę numer siedem dla bytomian. Na wyróżnienie obok Adama Żaka z całą pewnością zasługuje również Patryk Stefański, bytomski duet w tym dniu dogadywał się idealnie. Dzisiaj nasza gra funkcjonowała bardzo dobrze, z Adamem dzisiaj się świetnie dogadywaliśmy, co prawda trener zarzucał nam kiedyś, że momentami za bardzo się szukamy, jednak dzisiaj wszystko zagrało tak jak powinno. Bardzo dobrze wszedłem w ten mecz no i czułem się bardzo dobrze fizycznie. Cieszę się, że zdobywam asysty, no a Adam wykorzystuje wszystko co ma – mówi pomocnik Polonii, Patryk Stefański.
Zrezygnowani tarnogórzanie w drugiej połowie walczyli już tylko i wyłącznie o gola honorowego w tym spotkaniu. Najbliżej tego byli w 48. minucie, gdy do piłki w polu karnym bytomskiej drużyny dopadł Sebastian Pączko, ten jednak skiksował przy uderzeniu i posłał piłkę wysoko ponad bramką. Po krótkim zrywie podopiecznych Krzysztofa Górecko tempo gry znacznie spadło, bytomianie co prawda stworzyli jeszcze kilka dogodnych sytuacji, niemniej grali znacznie spokojniej i wydawało się, że myślami już pomału byli przy sobotnim meczu w Lubinie. Dogodną sytuację na zdobycie ósmego gola miał Filip Żagiel w 57. minucie, pomocnik gospodarzy po indywidualnej akcji oddał strzał po ziemi, lecz w ostatniej chwili Wiśniewski zdołał go obronić. Na uwagę zasługuje sytuacja z 82. minuty, gdy piłkarze Gwarka sprytnie rozegrali rzut wolny bez gwizdka i znaleźli się w dogodnej sytuacji strzeleckiej. Jednak przed zdobyciem bramki powstrzymał gości Dominik Brzozowski, który mimo bycia zasłoniętym, wykazał się kapitalnym refleksem i zdołał sparować piłkę zmierzającą do siatki. Niebiesko-Czerwoni tym samym zanotowali najwyższe zwycięstwo w ostatnim czasie i jedno z najwyższych w historii. Na postawę boiskową z całą pewnością miał wpływ sportowej złości, po ostatnim meczu, który nie poszedł do końca po myśli Polonistów. To potknięcie z całą pewnością zwiększyło presję przed meczem, niemniej my znamy swoją wartość i wiem, że stać nas na wiele. Ta pierwsza połówka pokazała, że jesteśmy mocni i idziemy w dobrym kierunku. Warunki nie były idealne, jednak udało nam się je przezwyciężyć, z czego się bardzo cieszymy – kończy Stefański. Zadowolenia nie ukrywał również pierwszy trener drużyny. Styl gry dzisiaj, szczególnie w pierwszej połowie był taki, do jakiego dążymy. Murawa była dzisiaj znacznie nawodniona, dzięki czemu mogliśmy grać między sobą zdecydowanie szybciej. Pokazaliśmy tym spotkaniem, że jeżeli jesteśmy skuteczni to możemy osiągnąć bardzo korzystny rezultat nawet już w pierwszej części spotkania. Czapki z głów przed chłopakami, bo zrobili w ofensywie dokładnie to co do nich należy – mówi trener Polonii, Kamil Rakoczy. Tego dnia sztab szkoleniowy postanowił dać szansę ogrania się piłkarzom, którzy na co dzień zasiadają na ławce rezerwowych, bardzo udane 45. minut zaliczył chociażby Kacper Czajkowski. W drugiej części spotkania chcieliśmy dać odpocząć niektórym zawodnikom przed meczem w Lubinie, gdzie będzie nas czekać bardzo trudna przeprawa. Po zmianie stron gra wyglądała już znacznie spokojniej, ale niektórzy zawodnicy mieli szansę zyskać troszkę doświadczenia boiskowego – kończy Rakoczy.
Polonia Bytom – Gwarek Tarnowskie Góry 7:0 (7:0)
Bramki: 17’ Żak, 20’ Żak, 24’ Żak, 34’ Żak, 40’ Stefański, 42’ Żagiel, 45’ Frankowski
Składy:
Polonia Bytom: Brzozowski – Budzik, Bedronka, Radkiewicz(46’ Czajkowski), Hałgas – Wuwer, Frankowski(63’ Ochwat), Żagiel(63’ Chwastek), Konieczny(63’ Krzemień), Stefański – Żak(46’ Lachowski)
Gwarek Tarnowskie Góry: Wiśniewski – Dyląg, Timochina, Kołodziej, Obuchowski(46’ Kulisz) – Barbus, Kuliński(83’ K. Joachim), Dworaczek(46’ Pipia), Siwek, Pączko(63’ P. Joachim) – Jarka(46’ Pach)
Żółte kartki: Konieczny, Stefański – Pipia
Sędzia: Szymon Grabara