Po inaugurującym spotkania domowe meczu derbowym z Górnikiem II Zabrze, Polonia pozostawiła bardzo dobre wrażenie, choć bytomianie nie zdołali zdobyć kompletu punktów. Tym razem jednak do dobrej gry została dołożona skuteczność, dzięki czemu kibice mogli cieszyć się pierwszym domowym zwycięstwem. Polonia Bytom pewnie wygrała 3:0 (1:0) z Pniówkiem Pawłowice Śląskie.
Od pierwszych minut na boisku było widać wolę walki po stronie drużyny Polonii, natomiast goście nie byli dłużni i od początku starali się narzucić gospodarzom swój styl gry. Niespodziewanie pierwszy kwadrans należał do piłkarzy z Pawłowic, którzy swoją agresją zaskoczyli bytomian. Sytuacja ta jednak nie trwała zbyt długo i to Dominik Budzik stanął przed pierwszą okazją na otwarcie wyniku spotkania. W 18. minucie podłączył się do akcji ofensywnej, gdzie został obsłużony idealnym podaniem przez Adama Żaka, niestety piłka po uderzeniu w kierunku długiego słupka nieznacznie minęła światło bramki. Kolejne fragmenty spotkania upływały pod znakiem coraz częstszych ataków drużyny z Bytomia. Już w 35. minucie dwójkowa akcja Chwastka oraz Stefańskiego mogła przynieść upragnioną bramkę, jednakże ten pierwszy po minięciu obrońcy został zatrzymany przez bramkarza w sytuacji sam na sam. Wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, lecz w doliczonym czasie gry do rzutu wolnego z okolic 30 metra podszedł Adam Żak. Ten popisał się uderzeniem, które śmiało mogłoby konkurować w plebiscycie o nagrodę imienia Ferenca Puskasa. Napastnik atomowym uderzeniem od poprzeczki pokonał bramkarza gości, który był bezradny przy tak fenomenalnie wykonanym stałym fragmencie gry.
Bramka do przerwy zawsze dodaje skrzydeł, nie inaczej było tym razem. Druga część meczu to błyskawiczne podwyższenie prowadzenia w 48. minucie przez Tomasza Pośpiecha, który przytomnie odebrał futbolówkę na połowie przeciwnika i po kilkudziesięciometrowym rajdzie pokonał bramkarza rywali, wyprowadzając swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Po dwóch szybkich ciosach to goście zaczęli dochodzić do głosu. Nie mając wiele do stracenia, drużyna Pniówka Pawłowice Śląskie postawiła na wysoki pressing, czym starała się odmienić losy spotkania. Najbliżej zdobycia bramki byli w 66. minucie, gdzie po dośrodkowaniu z prawej części boiska, napastnik z Pawłowic pokonał nawet Krzysztofa Kamińskiego, sędzia jednak odgwizdał pozycję spaloną. Po tym znaku ostrzegawczym, bytomianie postanowili przejść do bardzo rozsądnej defensywy i szukania ewentualnego podwyższenia prowadzenia w kontratakach. Okazję ku temu miał w 75. minucie Patryk Stefański, próbował on swoich sił w strzale z dystansu, piłka niestety nieznacznie minęła bramkę gości. W obliczu bardzo dobrej defensywy gospodarzy, zespół Pniówka stracił wiarę w odwrócenie losów tego meczu, przez co stracił on nieco na tempie. Ożywić sytuację boiskową mieli rezerwowi. No i to wprowadzony z ławki rezerwowych w 82. minucie Grzegorz Ochwat obsłużył bardzo przytomnym podaniem głową pokazującego się w polu karnym rywali Stefańskiego, a ten strzałem z powietrza nie dał szans bramkarzowi drużyny gości ustalając wynik spotkania na 3:0.
Polonia Bytom – Pniówek Pawłowice Śląskie 3:0 (1:0)
Bramki: Żak 45+1’, Pośpiech 48’, Stefański 90’
Składy:
Polonia Bytom: Kamiński – Belica (46′ Hałgas), Radkiewicz, Bedronka, Budzik – Chwastek (46′ Żagiel), Wuwer (73′ Konieczny), Pośpiech (65′ Wróbel), Krzemień (82′ Ochwat), Stefański – Żak.
Pniówek Pawłowice Śląskie (skład wyjściowy): Gocyk – Mazurkiewicz, Pańkowski, Ciuberek, Płowucha – Glenc, Morcinek, Musioł, Adamek – Caniboł, Łukasik.
Sędzia: Szymon Grabara.