BS Polonia Bytom odniosła bardzo pewne zwycięstwo w spotkaniu z rezerwami Śląska Wrocław. Oba gole dla niebiesko-czerwonych zdobył Marcin Lachowski.
Przed 11. kolejką trzeciej grupy III III ligi wrocławianie piastowali fotel lidera. Wydawać by się mogło, że to właśnie goście będą faworytem niedzielnego spotkania, zwłaszcza biorąc pod uwagę dyspozycję Polonii na własnym obiekcie. Tymczasem piłkarze WKS nie zdążyli jeszcze dobrze poznać wszystkich zakamarków murawy na Szombierkach, a już przegrywali. Prawą stroną pomknął Filip Żagiel, precyzyjnym dośrodkowaniem znalazł w polu karnym rywali Lachowskiego, który głową wpakował piłkę do siatki. Wspaniały początek podopiecznych Kamila Rakoczego.
Nie minęły kolejne trzy minuty, a mogło być już 2:0. Piękny drybling Żagla, który wytoczył sobie autostradę na prawej flance, piłka dograna do Jarosława Czernysza i strzał skrzydłowego Polonii sparowany przez bramkarza Śląska Wrocław. Po chwili dwójkowa akcja „Lachy” z Patrykiem Stefańskim, zakończona strzałem tego drugiego. Pierwsze minuty musiały solidnie rozgrzać bytomską publiczność.
Przyjezdni starali się przedzierać pod bramkę Dawida Gargasza krótkimi, licznymi podaniami, nie dając się porwać pokusie najprostszych środków futbolowych. Najgroźniejszą akcję przeprowadzili w 28. minucie za sprawą Szymona Bergiera, który z 5. metrów potężnym strzałem próbował zmieścić piłkę w „okienku” bramki Gargasza, futbolówka ostatecznie przeleciała nad poprzeczką.
Bytomianie okazji mieli nieporównywalnie więcej. Jeszcze w pierwszej połowie Lachowski był blisko kolejnej bramki po rzucie różnym, Czernysz wychodzący sam na sam został powstrzymany niesamowitym powrotem obrońców Śląska, a Patryk Stefański potężnym wolejem sprawdził obramowanie wrocławskiej bramki.
Druga połowa zaczęła się w identyczny sposób, jak pierwsza – a więc od… gola Marcina Lachowskiego. W 49. minucie piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał jeden z defensorów wrocławian i „jedenastkę” na bramkę zamienił kapitan Polonii. 2:0 i pełna kontrola boiskowej fabuły przez niebiesko-czerwonych.
Po drugim straconym golu piłkarze z Wrocławia już w ogóle stracili pomysł na modelowanie spotkania. Podopiecznym Piotra Jawnego trudno było dobrać się do skóry bytomian, którzy do końca spotkania utrzymali pełną koncentrację i zasłużenie zgarnęli trzy „oczka”.
BS Polonia Bytom – Śląsk II Wrocław 2:0 (Lachowski 50′, Krzemień 66′, 71′, Fornalczyk 80′)
Polonia: Gargasz – Mróz, Bedronka, Matusiak, Belica, Żagiel (77. Fornalczyk), Czajkowski, Krzemień (80. Konieczny), Lachowski, Czernysz (73. Małecki), Stefański (87. Pośpiech)
Rezerwowi: Wierzbicki, Fic, Radkiewicz.
Trener Kamil RAKOCZY.
Śląsk: Frasik – Dankowski, Hołownia, Boruń, Bergier, Bargiel (75. Scalet), Samiec-Talar (68. Izydorczyk), Radecki (46. Sztylka), Poprawa, Wiech, Caliński (62. Sobczak).
Rezerwowi: Młynarczyk, Korytkowski, Kucharczyk.
Trener Piotr JAWNY.
foto: Anna Szłapa