Polonia Bytom pokonała w środowe popołudnie LKS Żyglin 3:1 (0:0) i awansowała do finału rozgrywek o Puchar Polski na szczeblu Podokręgu Bytom. Wszystkie bramki kibice zebrani na obiekcie w Żyglinie oglądali w drugiej połowie. Gospodarzy tuż po przerwie na prowadzenie wyprowadził Robert Wyżgoł. Później jednak gole zdobywali już tylko bytomianie, najpierw z pomocą bramki samobójczej, a później także po trafieniach Norberta Radkiewicza oraz Lucjana Zielińskiego.
Środowe popołudnia drużyna Polonii Bytom ostatnimi czasy rezerwowała sobie na grę w tegorocznej edycji okręgowego Pucharu Polski. Trzeci mecz w tych rozgrywkach przyszło podopiecznym trenera Ryszarda Wieczorka rozegrać w Żyglinie, gdzie stawką był awans do finału. Na przeciwko Niebiesko-Czerwonych stanęli Niebiesko-Biali, a więc siódmy zespół bytomsko-zabrzańskiej Ligi Okręgowej – LKS Żylin. Zespół prowadzony przez trenera Sebastiana Żaka wyeliminował w ćwierćfinale Ruch Radzionków i tydzień po tym wydarzeniu gospodarze po raz kolejny stanęli do meczu z myślą o sprawienie następnej niespodzianki.
Przez długi czas fakt ten miał na boisku przy ul. Studziennej miejsce. Zgodnie z przewidywaniami od pierwszej minuty to Poloniści narzucili rywalowi swój styl gry, ale waleczni gospodarze długo skutecznie stawiali wyżej notowanemu rywalowi opór. W 19′ minucie po dwójkowej akcji Orest Tkaczuk – Konrad Andrzejczak ten drugi zdecydował się na strzał, po którym piłka nieznacznie minęła słupek bramki rywala. Siedem minut później nasza drużyna spróbowała również uderzenia z dystansu. Zaskoczyć Pawła Korzeniowskiego próbował występujący w środowe popołudnie od pierwszej minuty Kamil Miensopust, ale golkiper Żyglina wybił piłkę poza linię boczną. W kolejnych minutach nasi zawodnicy dwukrotnie ze stałych fragmentów gry próbowali umieścić piłkę w siatce. Strzał Krzysztofa Hałgasa z dogodnej pozycji został zablokowany, z kolei w 34′ minucie po dośrodkowaniu Dominika Koniecznego, Orest Tkaczuk skierował piłkę na poprzeczkę. Konieczny parę minut później sam zdecydował się na strzał, lecz piłka otarła się jedynie o boczną siatkę. Bramkarz LKS-u miał w środę sporo pracy, broniąc pod koniec pierwszej połowy kolejne główki Hałgasa oraz Tkaczuka. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy również Konrad Andrzejczak wypracował sobie pozycję strzelecką, jednak i on w końcowej fazie strzału posłał piłkę obok słupka. Rywale tuż przed przerwą dwukrotnie za sprawą Damiana Cziby próbowali odgryźć się Polonistom. Najpierw piłka po nieudanej próbie lobu przeleciała kilka metrów od słupka, lecz kolejny strzał obchodzącego dzień przed meczem swoje 36. urodziny zawodnika był już znacznie groźniejszy i mógł sprawić Erykowi Mirusowi sporo kłopotów.
Tuż po przerwie ku uciesze miejscowej publiczności, gospodarze objęli prowadzenie. W 47′ minucie rzut rożny wykonywał Robert Wyżgoł i dokonał on niecodziennej sztuki, bowiem piłka po strzale zawodnika rywali dokręcała się w stronę naszej bramki, aż ostatecznie wpadła do siatki. Taki obrót sprawy mógł wyłącznie dodatkowo rozzłościć Niebiesko-Czerwonych, którzy czym prędzej chcieli wrócić do rywalizacji. Cztery minuty po utracie gola na bramkę Korzeniowskiego groźnie uderzał Tomasz Gajda, ale znów na posterunku był żygliński bramkarz. Miał on również sporo szczęścia, bowiem w 58′ minucie jego zespół od remisu znów uratowała poprzeczka, tym razem po strzale Norberta Radkiewicza. W 62′ minucie gry „oko w oko” przed golkiperem LKS-u stanął Tkaczuk, który otrzymał świetne podanie od Dawida Krzemienia. Więcej „zimnej krwi” zachował jednak bramkarz, który wyczekał strzał Oresta i znów to zawodnik rywali wyszedł cało z opresji. Trzy minuty później przed kolejną szansą stanął Andrzejczak, ale i jego strzał głową był nieznacznie chybiony. Do remisu udało się doprowadzić w 68′ minucie. Patryk Stefański lewą stroną boiska uciekł rywalowi i dośrodkował na piąty metr. Tam piłka odbiła się od Kamila Banasia i wpadła do siatki. Mijały kolejne minuty i znów lewą flanką kreowała się groźna akcja Polonii. Tym razem w akcji ofensywnej wziął udział Lucjan Zieliński, który kilka minut wcześniej pojawił się na boisku. Popularny Lucek wbiegł z piłką w pole karne, jednak Korzeniowski zabezpieczył bliższy słupek, broniąc groźny strzał naszego zawodnika. W 76′ minucie po dośrodkowaniu Gajdy piłka spadła na głowę innego zmiennika, Ruslana Zubkova, jednak tym razem futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Obramowanie bramki LKS-u mogło uchronić gospodarzy od utraty gola w 82′ minucie. Mogło i częściowo uchroniło. Tym razem lewą stroną boiska dokładnym dośrodkowaniem Zielińskiego obsłużył Tkaczuk. Były gracz MKS-u Kluczbork trafił piłką – a jakże – w poprzeczkę, jednym tym razem na ratunek Polonii pognał Radkiewicz, który niepilnowany w polu karnym głową dobił strzał, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Jeszcze w doliczonym czasie gry pojedynek Zieliński – Korzeniowski znów wygrał ten drugi, wybijając piłkę po strzale pierwszego na rożny… jednak właśnie po tej akcji padła trzecia bramka dla Polonii. Zasłużoną bramkę zapisał na swoim koncie właśnie Zieliński, kierując piłkę głową do bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Zwycięzców się nie sądzi – Polonia Bytom wygrywa w Żyglinie i awansuje po raz drugi z rzędu do finału okręgowego Pucharu Polski. Tam zmierzy się w derbowym starciu z Szombierkami, które okazały się lepsze od Olimpii Boruszowice. Warto jeszcze zaznaczyć, iż gospodarze włożyli dużo sił w organizację środowego meczu, tworząc z niego piłkarskie święto dla Żyglina. Po meczu zebrana publiczność dziękowała jednym i drugim za stworzenie piłkarskiego widowiska. Trener Ryszard Wieczorek, który może już myśleć o sobotnim meczu z MKS-em Kluczbork, w środę nie skorzystał z usług Dawida Wolnego, Michała Bedronki, Jacka Wuwra, Filipa Żagla, Łukasza Zejdlera oraz młodzieżowców, Łukasza Piontka, a także Adama Sobusia.
5 października 2022 r, godz. 16:00, ul. Studzienna 12, Żyglin
LKS Żyglin – BS Polonia Bytom 1:3 (0:0)
Bramki: 47′ Robert Wyżgoł – 68′ Kamil Banaś (sam.), 82′ Norbert Radkiewicz, 90+4′ Lucjan Zieliński.
Składy:
LKS Żyglin: Korzeniowski – Kwaśniewski, Wandzik, Kam. Banaś, Skalski – Deptała (46′ Krawczyk), Kar. Banaś, Michalski (46′ Żelek), Wyżgoł (87′ Ślęzok), Jakubowski (59′ Pilarski) – Cziba (62′ Miszok). Trener: Sebastian Żak.
Polonia: Mirus – Miensopust (72′ Góralczyk), Radkiewicz, Lipp (46′ Zubkov) – Budzik (46′ Stefański), Konieczny, Krzemień, Hałgas (60′ Zieliński) – Andrzejczak (87′ Anklewicz), Tkaczuk, Gajda (87′ Topolewski). Trener: Ryszard Wieczorek.
Sędzia główny: Wojciech Zarzycki (Pod. Bytom).
Żółte kartki: Pilarski, Kar. Banaś (LKS Żyglin).