Miesiąc temu zawodnicy i sztab szkoleniowy Polonii Bytom odliczali godziny do powrotu na boisko. Dziś nasza drużyna jest już w piątym tygodniu zimowego okresu przygotowawczego, a za nieco niecały miesiąc będzie już po pierwszym w tym roku meczu o stawkę.
Niesmak pozostał
Po zwycięstwie nad Lechią Tomaszów Mazowiecki, przyszła sobotnia porażka z występującą na tym samym poziomie rozgrywkowym Stalą Stalowa Wola. Apetyty po okazałym zwycięstwie nad Lechią zostały mocno stonowane przez trzeba sobie otwarcie przyznać dobrze dysponowanym tego dnia zespołem ze wschodniej części kraju. – Gra niestety nie układała się od początku spotkania po naszej myśli – mówi obrońca Polonii, Norbert Radkiewicz. – Ciężko było wyprowadzić piłkę od bramkarza, a na dodatek popełnialiśmy dużo prostych strat. Z pozytywów przeprowadziliśmy parę składnych akcji, które mogły się podobać trenerom, natomiast w mojej opinii jest to za mało na 45 minut gry i musimy zacząć zdecydowanie więcej wymagać od siebie – przekazuje stanowczym tonem wychowanek Polonii. Lekki „ból głowy” miał też analizujący mecz w dalszym ciągu trener Kamil Rakoczy. – Tradycyjnie na pierwszym treningu w nowym tygodniu analizujemy problem meczowy. Aspekt, który nam mocno nie wyszedł w meczu to brak jakiegokolwiek pressingu z naszej strony. Na tym się skupiliśmy na pierwszych zajęciach bardzo mocno – podsumował trener niebiesko-czerwonych. Czasu na poprawę tych części gry będzie jednak w tym tygodniu bardzo mało.
Ostatnie przymiarki przed wiosną
Kadra naszej drużyny jest już prawie zamknięta. Jeszcze pod koniec zeszłego tygodnia informowaliśmy za pośrednictwem naszych mediów o transferze do Polonii napastnika Dawida Wolnego, który swoim doświadczeniem i instynktem snajperskim powinien obok powracającego do pełni zdrowia Arkadiusza Maja być skutecznym lekiem na zwiększenie ilości zdobywanych bramek przez nasz zespół. Z drużyną Polonii nie trenuje już Jakub Wróbel. 19-letni ofensywny gracz zostanie na rundę wiosenną wypożyczony, aby łapał cenne minuty na boisku. W rundzie wiosennej barw Polonii Bytom nie będzie reprezentował natomiast Marek Krotofil. Kontrakt z doświadczonym zawodnikiem został rozwiązany za porozumieniem stron. W ujęciu statystycznym Marek Krotofil rozegrał w zespole Polonii Bytom 11 meczów ligowych oraz 1 mecz Pucharu Polski, spędzając na boisku łącznie nieco ponad 1000 minut. Decyzja o rozwiązaniu umowy podyktowana jest brakiem możliwości pogodzenia nowych obowiązków zawodowych z gra w piłkę w naszej drużynie. Jednocześnie Marek opuszcza także szeregi naszej Akademii Piłkarskiej, gdyż przestaje pełnić funkcję jednego z trenerów grup młodzieżowych. Marek Krotofil współodpowiedzialny był za uczestnictwo naszego klubu w Programie Aktywności Lokalnej oraz wsparcie w Akademii Przedszkolaka.
Plan na tydzień
Będąc w połowie zimowego okresu przygotowawczego, zmieniają się powoli priorytety jeśli chodzi o odpowiedni dobór jednostek treningowych. – Zeszliśmy już z ciężkiej siłowni i przechodzimy w moc. Teraz nad tym czynnikiem będziemy pracować nieco więcej, aby chłopcy byli dobrze przygotowani na marzec – opowiada trener Rakoczy. – We wtorek pracowaliśmy nad motywami taktycznymi, trenowaliśmy małe gry, a także kształtowaliśmy wydolność beztlenową. Na środowy oraz sobotni sparing wybraliśmy już dwie jedenastki, które w jednym meczu zagrają więcej minut, aby w drugim zagrać mniej i odwrotnie. Na czwartek planowane są dalsze prace nad aspektami, które nam nie działały podczas meczu w Stalowej Woli, a więc m.in. wsparcie w ofensywnie. Piątek przeznaczymy na budowanie środkiem boiska akcji ofensywnych. Schodzimy już z obciążeń na pięć tygodni przed ligą – kończy swój harmonogram na najbliższe dni trener dwukrotnych mistrzów Polski.
Raport zdrowotny
W drużynie coraz klarowniej wygląda sytuacja jeśli chodzi o zawodników, którzy większość zimowego okresu przygotowawczego spędzili poza grą. O krótki, podsumowujący komentarz dotyczący powracających do zdrowia Polonistów poprosiliśmy klubowego fizjoterapeutę, Radosława Borowca:
Dominik Budzik wrócił już do pełnych obciążeń treningowych w tym tygodniu. „Budzio” zmagał się ze złamaną kością śródstopia. Przez dotychczasową część okresu przygotowawczego Dominik trenował indywidualnie, więc stopniowo musiał zacząć obciążać kontuzjowaną część ciała. Leczenie jest obecnie zakończone, więc będziemy mogli go zobaczyć już w najbliższym meczu Polonii, po raz pierwszy od połowy października.
Arek Maj odbył trzytygodniową rehabilitację w ośrodku rehabilitacyjnym X-Rehab w Gliwicach. Chodziło o naderwanie mięśnia kulszowo – goleniowego. Zawodnik został odpowiednio przygotowany pod treningi, które obecnie u nas przeprowadza. Mamy dwa tygodnie indywidualnej pracy, aby przygotować Arka do mocniejszego wysiłku. Blizna jest w trakcie gojenia się, więc stopniujemy ten proces odpowiednim wysiłkiem. Dajemy Arkowi możliwość zbudowania odpowiedniej kondycji pod kolejny etap przygotowań.
Michał Maj z kolei przychodząc do nas był już w trakcie leczenia więzadła piszczelowo-strzałkowego kończyny dolnej w stawie skokowym. Jego rehabilitacja również przeprowadzana była w Gliwicach. Przez dwa tygodnie pracował z nami indywidualnie. Wzmacnialiśmy go przez ten czas dynamicznie pod grę z piłką, do tego doszło dużo aspektów motorycznych. Wszystko po to, aby pobudzić łydkę do pracy. Proces powrotu Michała do zdrowia przeszedł bezproblemowo i obecnie jest w stanie trenować w pełnym obciążeniu. Potrzebuje oczywiście czasu, aby wdrożyć się w założenia techniczno-taktyczne, ale moim zdaniem wszystko jest na dobrej drodze i powinien w środę również już się pojawić na boisku.
Dawid Krzemień to z kolei wyjątkowy przypadek. Jako wstępną diagnozę stwierdzono uszkodzenie więzadła krzyżowego drugiego stopnia, które kwalifikuje się do zabiegu. Kolano jest stabilne, testy artrometrii wyszły w granicach normy. Sam zawodnik nie czuje żadnej różnicy, stąd jest to bardzo rzadka sytuacja. Najnowsze wyniki badań są na całe szczęście bardzo optymistyczne. Obecnie Dawid przebywa w treningu podtrzymującym, bez aspektów dynamicznych, aby nie uszkodzić dodatkowo łąkotki. Według najnowszych prognoz do pełnego treningu nasz zawodnik powinien wrócić najpóźniej w przeciągu 10-14 dni.
Jakub Trojanowski podczas meczu w Stalowej Woli rozegrał określoną wcześniej ilość minut, jednak w sytuacji kryzysowej wszedł na boisko za kontuzjowanego Norberta Radkiewicza. Nasz zawodnik w ferworze walki naciągnął mięsień czworogłowy uda. Nie jest to nic wielkiego, jednak dla pewności chcemy wykonać badanie USG. Szykuje się zapewne tygodniowa przerwa w treningach.
Kolejny test z pierwszoligowcem
Niewiele brakowało, a do powyższej listy dołączyłby Norbert Radkiewicz, który przed końcem pierwszej części gry ze Stalą, musiał na wskutek zderzenia głowami z Michałem Biskupem opuścić plac gry. Efekt? Rozcięty łuk brwiowy – Kontuzja na szczęście nie jest tak poważna, jak wydawało się na początku. Nie obyło się jednak bez wizyty w szpitalu. Nastąpiło dość głębokie rozcięcie powieki na parę centymetrów, która została zszyta. Mam jeszcze sine całe oko, natomiast czuję się dobrze i jestem do gry – uspokaja nasz stoper, który za wszelką cenę chce się sprawdzić na tle pierwszoligowca z Jastrzębia. Niespełna 28-letni zawodnik zwraca uwagę na cel, który stawia sobie i drużynie podczas jutrzejszego meczu: – Przede wszystkim drużynowo musimy zagrać na wysokim i równym poziomie przez cały mecz. Mam nadzieję, że obędzie się bez żadnych kontuzji zarówno dla nas, jak i dla przeciwników – kończy swoją wypowiedź nasz obrońca.