Polonia Bytom znów zwycięska! Niesamowity, lecz na całe szczęście zwycięski scenariusz meczu z Olimpią przyniósł naszej drużynie upragnione trzy punkty! Na rozpoczęcie 16. kolejki rozgrywek piłkarskiej 2. ligi, Niebiesko-Czerwoni pokonali drużynę z Elbląga 2:1 (1:1), zdobywając obie bramki w doliczonych minutach najpierw pierwszej a później drugiej połowy. Kibiców Polonii Bytom w euforię wprawili strzelcy bramek Dawid Wolny oraz Lucjan Zieliński.
Na ostatni mecz domowy rozgrywany w ramach rundy jesiennej, zawodnicy oraz sztab szkoleniowy Polonii Bytom wyszli umotywowani żądzą odniesienia długo oczekiwanego zwycięstwa. Na piątkowy mecz, rozpoczynający weekendową serię gier piłkarskiej 2. ligi gospodarze wyszli w podobnym składzie, w jakim tydzień temu podejmowali Chojniczankę. Jedną z dwóch zmian była obecność w podstawowej jedenastce Konrada Andrzejczaka, który zastąpił wykartkowanego na ten mecz Patryka Stefańskiego. Drugą był powrót do wyjściowego składu Tomasza Gajdy. Ten z kolei zakończył swoją jednomeczową banicję spowodowaną nadmiarem żółtych kartek. W obozie rywali w meczowej kadrze zabrakło Patryka Jakubczyka (żółte kartki), Białorusina Yana Senkevicha czy Mateusza Gabrycha.
Początek spotkania zwiastował spore emocje, gdyż każda z drużyn od pierwszego gwizdka arbitra starała się przejąć w meczu inicjatywę, czego efektem była szybka gra w wykonaniu jednych i drugich. Jako pierwsi na bramkę swoich oponentów uderzali jednak goście. Konkretnie dwukrotnie uczynił to Marcel Stefaniak, którego pierwsze uderzenie wybronił nie bez problemów Eryk Mirus, z kolei piłka po drugim strzale ofensywnego obrońcy Olimpii wysoko przeleciała nad poprzeczką. Nasza drużyna odpowiedziała akcją z początku 11′ minuty. Daniel Ściślak rozegrał piłkę na prawo do Dominika Budzika, który pognał z nią pod pole karne rywali. Do prostopadłego podania naszego obrońcy zdołał dobiec Dawid Wolny, jednak wślizgiem nieczysto uderzył w piłkę, przez co przeleciała ona obok słupka. Po wymianie ciosów w pierwszym kwadransie meczu, początek drugich piętnastu minut przyniósł gola elblążanom. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Macieja Spychałę najwyżej w polu karnym wyskoczył Michał Kuczałek i głową pokonał Mirusa. Po objęciu prowadzenia inicjatywę przejęli przyjezdni, dłużej utrzymując się przy piłce, uniemożliwiając przejęcie jej przez zawodników trenera Łukasza Tomczyka. Im bliżej było do zakończenia pierwszej połowy meczu, tym jednak w naszą drużynę wstępowała coraz większa nadzieja na osiągnięcie satysfakcjonującego wyniku. Najpierw centrostrzał Gajdy wybronił doświadczony Andrzej Witan, który nie miałby nic do powiedzenia chwilę później. Piłka jak po sznurku krążyła wśród Niebiesko-Czerwonych, by następnie trafiła pod nogi Budzika, który w pełnym biegu na prawym skrzydle wyłożył ją do znajdującego się na osiemnastym metrze Ściślaka. Ten jednak od razu decydując się na uderzenie posłał futbolówkę nad poprzeczką. Do końca pierwszej połowy wyrównać próbował jeszcze Igor Ławrynowicz, którego zmierzającą do bramki po chytrym dośrodkowaniu wybił Witan oraz Andrzejczak, który przed polem karnym zdecydował się na uderzenie, niestety w efekcie niecelne. Częste akcje Polonistów prawą stroną boiska przyniosły okazję na wyrównanie w ostatniej minucie pierwszej połowy. Po zagraniu Budzika faulowany w polu karnym przez Łukasza Sarnowskiego był Dawid Wolny. Sędzia Robert Marciniak pokazał młodzieżowcowi z Elbląga żółtą kartkę, a popularny Wolniak stanął przed szansą z jedenastu metrów, którą bez problemu wykorzystał.
Po golach najskuteczniejszych strzelców w obu zespołach i piętnastu minutach przerwy, rozpoczęliśmy spotkanie praktycznie od początku. Start drugiej odsłony meczu był niemrawy, a po intensywnych opadach deszczu, które towarzyszyły ostatnim minutom pierwszej połowy ba zespoły potrzebowały troszkę czasu, aby powrócić do szybkiej gry. Lepiej „odnaleźli” się w drugiej połowie gospodarze, którzy po dziesięciu minutach zaczęli częściej meldować się pod bramką Olimpii. Najpierw po przejęciu piłki w środkowej strefie boiska przez Szymona Jopka, podał ją do Gajdy, który dokładnym podaniem obsłużył Andrzejczaka. Jego strzał został jednak zablokowany i jedyną korzyścią był rzut rożny. Po serii kornerów przyszła nadeszła 57′ minuta. Budzik rozegrał piłkę z Jopkiem, który „wyłożył” ją Michałowi Bedronce. Znajdujący się w polu karnym rywali obrońca uderzył z pierwszej piłki, lecz niestety niecelnie. Częściej przy piłce utrzymywali się gospodarze, lecz musieli oni uważać na groźne kontrataki zespołu z Elbląga. Po jednym z nich w 65′ minucie na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Kacper Jóźwicki, jednak na nasze szczęście piłka przeleciała obok słupka. Ciekawiej w drugiej połowie było zdecydowanie pod bramką przyjezdnych. W 74′ minucie do linii bocznej podbiegł z piłką zmiennik Lucjan Zieliński, podał ją do Ławrynowicza, a ten miękkim dośrodkowaniem na głowę Gajdy stworzył Niebiesko-Czerwonym okazję, po której jednak strzał naszego pomocnika wybronił doświadczony golkiper gości. Chwilę później błąd w wyprowadzeniu piłki wykorzystać mogli gracze trenera Przemysława Gomułki. Z piłką pod polem karnym Polonistów zameldował się inny zmiennik, Ukrainiec Oleksandr Yatsenko. Jego dokładny strzał pod poprzeczkę zdołał jednak świetną interwencją na rzut rożny wybić końcówkami palców Mirus. W ostatnich minutach meczu ataki gospodarzy się nasilały. Po górnych piłkach strzałami głową elbląskiego bramkarza próbowali pokonać raz jeszcze Bedronka oraz Adrian Piekarski, a więc były zawodnik Olimpii, a także po kolejnej ofensywnej akcji Ławrynowicza Ściślak, który sfinalizował akcję swojej drużyny niecelnym uderzeniem nad bramką. W doliczonym czasie gry na strzał zza pola karnego zdecydował się z kolei Dawid Krzemień, który zastąpił na placu gry Szymona Jopka. Uderzenie wychowanka Polonii sprawiło mnóstwo problemów Witanowi, jednak było dopiero początkiem kłopotów, jakie chwilę później czekały na naszych rywali. W piątej minucie doliczonego czasu gry po rzucie rożnym do bezpańskiej piłki zza pola karnego dobiegł Zieliński i nie namyślając się długo oddał strzał, po którym piłka pomiędzy nogami Witana trafiła do siatki Olimpii. Ataki Polonistów przyniosły wreszcie oczekiwany skutek w postaci zwycięskiej bramki, która wprawiła w prawdziwą euforię gospodarzy, załamując jednocześnie zespół przyjezdnych.
Więcej goli w meczu nie padło, dzięki czemu po miesiącu oczekiwania, trzy punkty ponownie trafiły na konto Niebiesko-Czerwonych. Wytrwałość Polonistów w dążeniu do zdobycia decydującego o zwycięstwie trafienia zasługiwała w piątkowy wieczór na duże uznanie. Pokonanie bowiem aspirującej do walki o awans Olimpii Elbląg do łatwych nie należało. Na świętowanie w naszej drużynie nie ma jednak czasu, bowiem w środę czeka nas starcie w Fortuna Pucharze Polski z Arką Gdynia. Pozytywny bodziec przed takim meczem z pewnością się ekipie trenera Tomczyka przydał!
3 listopada 2023 r, godz. 18:00, ul. Piłkarska 8, Bytom.
BS Polonia Bytom – ZKS Olimpia Elbląg 2:1 (1:1)
Bramki: 45+1′ Dawid Wolny (karny), 90+5′ Lucjan Zieliński – 16′ Michał Kuczałek.
Składy:
Polonia: Mirus – Bedronka, Piekarski, Radkiewicz – Budzik (81′ Ochwat), Gajda, Jopek (71′ Krzemień), Ławrynowicz – Andrzejczak (62′ Zieliński), Wolny (71′ Ropski), Ściślak. Trener: Łukasz Tomczyk.
Olimpia: Witan – Sarnowski, Kuczałek, Szczudliński, Stefaniak – Sangowski (80′ Bartoś), Filipczyk (80′ Kozera), Jóźwicki, Spychała (72′ Danilczyk), Famulak (68′ Yatsenko) – Żak. Trener: Przemysław Gomułka.
Sędzia główny: Robert Marciniak (Kraków).
Żółte kartki: Budzik, Radkiewicz, Ochwat, Bedronka (Polonia) oraz Jóźwicki, Sarnowski, Szymański (trener bramkarzy), Yatsenko, Bartoś, Stefaniak (Olimpia).
Czerwona kartka: Danilczyk (90+5′, faul).
Fot. 400mm.pl