W piątkowej grze kontrolnej na obiekcie treningowym Łódzkiego Klubu Sportowego, beniaminek rozgrywek PKO Ekstraklasy okazał się lepszy od beniaminka rozgrywek 2. ligi, Polonii Bytom. Nasza drużyna na przerwę schodziła prowadząc po trafieniu Daniela Ściślaka. Drugą połowę lepiej rozpoczęli jednak gospodarze, którzy szybko wyszli na prowadzenie i nie oddali go do końca spotkania.
Jako, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, przedostatni tego lata sparing drużyna Polonii Bytom rozegrała tym razem z przedstawicielem najwyżej klasy rozgrywkowej w Polsce. Gospodarzem piątkowej gry kontrolnej był beniaminek PKO Ekstraklasy – ŁKS Łódź. Na obiekcie treningowym ekstraklasowicza nasza drużyna chciała udowodnić, że środowe zwycięstwo z pierwszoligową Wisłą Kraków nie było dziełem przypadku. Poprzeczka była tym razem zawieszona jeszcze wyżej.
Przez pierwsze kilkanaście minut oba zespoły wzajemnie badały na boisku swoje możliwości i bardziej czyhały na błąd rywali, niż na własne, skutecznie przeprowadzone akcje. Pierwszy, poważniejszy błąd przydarzył się naszemu blokowi defensywnego przed upływem piętnastej minuty mecz. Po stracie piłki przez Maksymiliana Cichockiego, przed dogodną szansą stanął Kelechukwu Ibe-Torti. Młody Nigeryjczyk z polskim paszportem strzałem z ostrego kąta próbował pokonać Eryka Mirusa, lecz nasz bramkarz skutecznie przypilnował bliższego słupka. Po minucie nasza drużyna sama wyszła spod pressingu rywala i przedostała się pod pole karne gospodarzy. Łukasz Zejdler z lewej strony boiska posłał górną piłkę na głowę Daniela Ściślaka, którego strzał z kilku metrów wybronił Dawid Arndt. Parę minut później groźnie odpowiedzieli gospodarze. Ibe-Torti przedostał się w nasze pole karne i wycofał piłkę do Ricardo Goncalvesa, jednak w dogodnej sytuacji Portugalczyk przestrzelił. Dużo skuteczniej w 27′ minucie gry swoją akcję wykończyli Niebiesko-Czerwoni. Na strzał z lewej strony pola zdecydował się Konrad Andrzejczak, lecz piłkę po jego strzale wybił do boku Arndt. To jednak nie był koniec akcji, gdyż najszybciej przy piłce zameldował się Ściślak i przełamując rękawice łódzkiego golkipera wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Pierwszą połowę nasi mogli zakończyć zdobyciem drugiego gola. Tym razem sprawnie w szesnastkę przedostał się z piłką Filip Żagiel. Przy próbie wstrzelenia piłki odbiła się ona od jednego z rywali i opadła na górną siatkę bramki łodzian.
Po krótkiej przerwie lepiej na boisku zaczęli radzić sobie gospodarze, którzy bardzo dobrze zareagowali na podpowiedzi skierowane z ławki rezerwowych. Już w pierwszej akcji drugiej części gry po ładnym strzale z prawej strony boiska doprowadzili oni do wyrównania za sprawą Jędrzeja Zająca. Tą samą flanką dwie minuty później ŁKS przeprowadził akcję, po której zdobyli drugiego gola. Tym razem piłkę w pole karne wrzucił nowy nabytek łódzkiego klubu, Adrian Louveau. Po dośrodkowaniu przez Francuza piłka rykoszetem odbiła się jeszcze od któregoś z zawodników i mimo próby interwencji Mirusa, wpadła ona do naszej bramki. Podopieczni trenera Adama Burka próbowali szybko „wrócić do gry” i już parę chwil po utracie gola znaleźli się w polu karnym przeciwnika. Piłkę otrzymał Krzysztof Ropski, obrócił się w kierunku bramki i uderzył ile sił w nogach. Na swoim posterunku był jednak Arndt, który zapobiegł utracie gola. W kolejnych minutach przewagę osiągnęli gospodarze, którzy idąc za ciosem próbowali zdobyć bramkę numer trzy. Poloniści skupili się na kontratakach i jednym z nich mogli doprowadzić do remisu. Lewą stroną boiska na strzał zdecydował się Andrzejczak, lecz i w tym przypadku Arndt nie dopuścił do straty gola. W odpowiedzi swój cel zrealizowali gospodarze. Aktywny w meczu Ibe-Torti wbiegając piłkę w pole karne wycofał piłkę do Jana Łabędzkiego, a synowi byłego zawodnika ŁKS-u, Michała, nie pozostało nic innego, jak tylko z bliska wpakować piłkę do bramki.
Więcej bramek w meczu już nie padło i po dwóch zwycięstwach z rzędu, tym razem Niebiesko-Czerwoni zanotowali porażkę. W starciu z ekstraklasowiczem nasza drużyna pokazała się z dobrej strony, szczególnie móc zaliczyć do udanych pierwszą połowę meczu. Pamiętajmy, że był to już trzeci mecz kontrolny Polonistów na przestrzeni ostatnich dziesięciu dni z rywalem z wyższej klasy rozgrywkowej. Dla łodzian był to ostatni mecz kontrolny przed rozgrywkami ligowymi. Za tydzień w piątek zagrają oni z Legią Warszawa. Podopieczni trenera Adama Burka z kolei w sobotnie przedpołudnie zagrają swój ostatni tego lata sparing, a ich rywalem będzie pierwszoligowy GKS Tychy.
SPARING: 14 lipca 2023 r, godz. 13:00, Łódź
ŁKS Łódź S.A. – BS Polonia Bytom 3:1 (0:1)
bramki: 46′ Jędrzej Zając, 48′ Adrien Louveau, 72′ Jan Łabędzki – 27′ Daniel Ściślak.
Składy:
ŁKS (skład wyjściowy): Arndt – Louveau, Flis, Tutyskinas – Zając, Okhronchuk, Łabędzki, Radziński – Goncalves, Janczukowicz, Ibe-Torti. Trener: Marcin Matysiak.
Polonia: Mirus – Szmigiel, Cichocki, Piekarski, Zejdler (79′ D. Zieliński) – Ściślak (74′ Piontek), Jopek (81′ Anklewicz), Norkowski – Żagiel, Ropski, Andrzejczak. Trener: Adam Burek.
Sędzia główny: Bartosz Banasiak (Łódź).