Złoty strzał Gajdy daje wygraną! Polonia Bytom – Lechia Zielona Góra 1:0 (0:0)

Jedna bramka pozwoliła Polonii Bytom odnieść w sobotnie popołudnie dwudzieste w sezonie zwycięstwo. Autorem jedynego w meczu z Lechią Zielona Góra gola został w drugiej połowie spotkania Tomasz Gajda, posyłając piłkę do bramki rywala z rzutu wolnego.

 

W deszczowe popołudnie na obiekcie przy ul. Olimpijskiej spotkały się w ramach 27. kolejki rozgrywek III grupy piłkarskiej 3. ligi drużyny Polonii Bytom oraz Lechii Zielona Góra. Poloniści jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego Michała Maja z Wrocławia byli pewni tego, że niezależnie od końcowego wyniku sobotniego spotkania, pozostaną liderami tabeli. Do misji zganięcia trzeciego z rzędu kompletu punktów podopieczni trenera Adama Burka stanęli bez czwórki swoich zawodników. Żółte kartki wyeliminowały z gry Michała Bedronkę oraz Filipa Żagla, natomiast z powodu kontuzji w meczu nie mogli zaprezentować się Krzysztof Ropski oraz Jakub Siwek. Goście do Bytomia również przyjechali niepełni sił, bowiem z różnych powodów w kadrze na mecz zabrakło Arona Athenstadta, Igora Kurowskiego, Rafała Ostrowskiego czy Jakuba Kołodennego. Ławka rezerwowych Lechii liczyła w sobotę zaledwie sześciu zawodników.

 

Z każdą minutą odliczaną do rozpoczęcia spotkania, chmury nad stadionem im. Edwarda Szymkowiaka zdawały się być łaskawsze dla obu drużyn, przez co mecz deszcz na krótko przed pierwszym gwizdkiem arbitra ustał całkowicie. Pierwszy strzał na bramkę oglądaliśmy dość szybko, bo już w 2’ minucie gry. Po szybkiej akcji z dystansu uderzał w barwach gości Youssuf Mwinyi, lecz na swoim posterunku pozostał Eryk Mirus, pewnie chwytając piłkę. Pięć minut później dokładną piłkę w pole karne zaadresował Dominik Budzik, jednak Dawid Wolny posłał ją nad poprzeczką. Później jednak gra się wyrównała i częściej piłkę oglądaliśmy w środku pola, gdyż żadna z drużyn nie była w stanie przedrzeć się przez szyki obronne rywala. Dopiero w 16’ minucie po zagraniu Łobody, piłkę głową na dziesiąty metr zgrał Mwinyi a Mycan tą samą częścią ciała minimalnie posłał ją obok słupka. Parę chwil później raz jeszcze okazję na zdobycie gola miał Wolny, jednak doświadczony Wojciech Fabisiak skrócił kąt strzału naszego napastnika. Po opływie trzydziestej minuty gry, bramkarz Lechii znów wywiązał się ze swojego zadania, broniąc najpierw uderzenie z dystansu Konrada Andrzejczaka a później z bliskiej odległości Dominika Koniecznego. Swoją okazję na zdobycie gola miała w pierwszej połowie meczu także Lechia. W 41’ minucie Mateusz Zientarski dośrodkował piłkę z lewej strony na dalszy słupek do Mykyty Łobydy, jednak na nasze szczęście Ukrainiec posłał głową futbolówkę obok bramki strzeżonej przez Mirusa. Pierwszą połowę golem mogli jednak zakończyć Niebiesko-Czerwoni. Po składnej akcji gospodarzy, Lucjan Zieliński podał piłkę na głowę Andrzejczaka, lecz ta po rykoszecie wyszła poza linię boczną boiska.

 

Drugą część gry „otworzyły” dwa, niecelne strzały z dystansu w wykonaniu zawodników obu drużyn. W zespole Polonii szczęścia spróbował Konieczny, natomiast wśród gości był to najlepszy strzelec Lechii w tym sezonie, Mateusz Surożyński. Kolejne minuty również przyniosły kilka szans na zdobycie gola. Pod bramką Fabisiaka okazje mieli Andrzejczak oraz Wolny. Szczególnie ze strzałem snajpera Polonii bardzo dobrze poradził sobie zielonogórski golkiper. Lechici mogli pokusić się o gola w 54’ minucie, kiedy to po błędzie w naszej defensywie, efektowną przewrotką na listę strzelców chciał wpisać się Przemysław Mycan. Jeszcze groźniejszą akcję goście przeprowadzili w 58’ minucie gry, kiedy to do akcji ofensywnej włączył się Łoboda i wbiegł z piłką w pole karne. Na całe szczęście strzał Ukraińca minął bramkę Polonistów. Był to jednak wyraźny sygnał dla nich, że goście w kontratakach będą w sobotę bardzo groźni. Chwilę później na placu gry pojawił się Tomasz Gajda i było to jak się później okazało świetne posunięcie sztabu szkoleniowego Królowej Śląska. Prawdziwe „wejście smoka” naszego zawodnika nastąpiło 270 sekund od momentu wejścia na boisko. Poloniści otrzymali rzut wolny z okolic dwudziestego metra, a do piłki podszedł właśnie Gajda, który sprytnym strzałem po ziemi znalazł lukę tuż przy słupku zielonogórskiej bramki. Radość naszej drużyny mogli goście ostudzić już dwie minuty później, kiedy to po akcji prawą stroną boiska szansę na wyrównanie miał Rafał Dzidek. Niepilnowany pomocnik drużyny rywali na nasze szczęście fatalnie jednak spudłował. W kolejnych minutach tempo gry nie spadło, przez co cały czas oglądaliśmy otwarte z obu stron spotkanie. Podopieczni trenera Adama Burka swojego szczęścia próbowali w sobotnim meczu bardzo często z rzutów rożnych. Po jednym z dośrodkowań z rogu boiska niecelnie główkowali aktywny w meczu pod bramką przeciwnika Konieczny, a także na dziewięć minut przed końcem spotkania Norbert Radkiewicz. Goście wszystkie swoje siły w ostatnich minutach meczu rzucili do ataku i byli bliscy wyrównania w doliczonym czasie gry, kiedy to niecelny strzał na bramkę Eryka Mirusa oddał obrońca Kacper Lechowicz.

 

Uważna gra Niebiesko-Czerwonych w ostatnich minutach nie pozwoliła stracić bramki, przez co podobnie jak w zeszłym sezonie, także i teraz ich domowe spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0. Warto zaznaczyć, iż był to trzeci, kolejny mecz naszej drużyny bez straty gola, zakończony kompletem punktów. Wygrana pozwoliła zwiększyć punktową przewagę nad drugim w tabeli Rekordem Bielsko-Biała do pięciu „oczek”. O podtrzymanie zwycięskiej serii nasza drużyna w przyszłą sobotę powalczy w Kluczborku, wizytując miejscowy MKS.

 

6 maja 2023 r, godz. 17:00, ul. Olimpijska 2, Bytom

BS Polonia Bytom – KS Lechia Zielona Góra 1:0 (0:0)

Bramka: 61′ Tomasz Gajda.

 

Składy:

Polonia: Mirus – Budzik, Zubkov, Radkiewicz, Zejdler – Norkowski, Konieczny, Ławrynowicz (69′ J. Kuczera) – L. Zieliński (58′ Gajda), Wolny (69′ Stefański), Andrzejczak (87′ Krzemień). Trener: Adam Burek.

Lechia: Fabisiak – Sitko, Lechowicz, Budziński (78′ Shved), Zientarski – Loboda, Dzidek (78′ Guder), Zając, Surożyński – Mwinyi (86′ Sadowski), Mycan. Trener: Andrzej Sawicki.

 

Sędzia główny: Mateusz Maj (Wrocław).

Żółta kartka: M. Kuczera (Polonia).

Wszystkie filmy

 Polonia Bytom Fanshop

Miejsce na twoją reklamę