Do ostatnich sekund spotkania ważyły się losy inauguracyjnego meczu 21. kolejki rozgrywek III grupy piłkarskiej 3. ligi. W piątkowe popołudnie Poloniści po bramkach Oresta Tkaczuka oraz Norberta Radkiewicza pokonali Carinę Gubin 2:1 (1:1) i przynajmniej do jutra awansowali na drugie miejsce w tabeli.
Para złożona z drużyn Polonii Bytom oraz beniaminka Cariny Gubin rozpoczęła w piątkowe popołudnie 21. kolejkę rozgrywek 3. ligi w grupie III. Obie ekipy w ostatniej kolejce dopisały do swojego konta po trzy punky, przez co każda z nich miała nadzieję na przedłużenie zwycięskiej serii. Goście do Bytomia przyjechali bez kontuzjowanego Adama Antochowa, który jesienią zapewnił zwycięstwo beniaminkowi w pierwszym starciu z Polonią, a także bez młodzieżowców Michała Kochanowskiego oraz Kacpra Masnego. Trener bytomian Kamil Rakoczy mógł natomiast narzekać – w pozytywnym znaczeniu tego słowa – na prawdziwy ból głowy co do wyboru meczowej osiemnastki, bowiem oprócz kontuzjowanego Jakuba Siwka, pozostali zawodnicy Niebiesko-Czerwonych byli gotowi do walki w piątkowym meczu.
Spotkanie rozpoczęło się od… piłkarskiego absurdu. Prowadzący zawody sędzia Daniel Detka już na samym początku spotkania dopatrzył się kontaktu w polu karnym Jakuba Trojanowskiego oraz Denisa Matuszewskiego. Młody obrońca Polonii pewną interwencją wybił piłkę spod nóg napastnika Cariny, jednak nie wiedząc czemu, sędzia Detka uznał ten wślizg za faul. Chociaż uderzenie z jedenastu metrów Przemysława Haraszkiewicza „wyczuł” Dominik Brzozowski, to jednak więcej szczęścia przy uderzeniu miał ofensywny zawodnik rywala i już od 2′ minuty gospodarze musieli gonić wynik. Pierwsza próba wyrównania nastała w 12′ minucie. Na bramkę strzeżoną przez Tymoteusza Seweryna uderzał „na raty” Orest Tkaczuk. Najpierw strzał Ukraińca z rzutu wolnego zatrzymał złożony z gubińskich zawodników mur, jednak dobitka była już znacznie groźniejsza. Jeszcze bliżej bramki gospodarze byli w 24′ minucie meczu, kiedy to po dośrodkowaniu w pole karne Patryka Stefańskiego, Jacek Wuwer ładnym strzałem „ostemplował” piłką słupek. Kilkadziesiąt sekund później bliski powtórzenia akcji po ponownym podaniu Stefańskiego był tym razem Krzysztof Hałgas, lecz jego uderzenie ostatecznie było niecelne. Gorący okres na boisku, w którym wiele się działo, to także jedna akcja rywali, która miała miejsce minutę później. Japończyk Yuya Kamon dośrodkował piłkę na głowę Bartosza Woźniaka, lecz strzał kapitana Cariny pewnie wybronił Dominik Brzozowski. Bramkarz Polonii chwilę później rozpoczął akcję, po której padło wyrównanie. W 27′ minucie meczu prawą stroną boiska pod pole karne gubinian ponownie pognał Stefański, posyłając dokładne dośrodkowanie na głowę Oresta Tkaczuka, który dał wyrównanie swojej drużynie, zdobywając tym samym swojego pierwszego gola w rozgrywkach ligowych dla bytomian. Wszyscy wiemy, jak ważne było to trafienie dla posiadającego polskie korzenie młodego Ukraińca. Poloniści przeważali i parę minut później byli blisko objęcia prowadzenia. Tym razem prawą stroną boiska pobiegł Konrad Andrzejczak i będąc już w polu karnym przeciwnika oddał strzał, po którym zmusił do interwencji Seweryna. Końcówka pierwszej części meczu to z kolei niecelne uderzenie z dystansu Wojciecha Boksińskiego, a także bliski powodzenia strzał Norberta Radkiewicza po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Drugą połowę od bramki mogli rozpocząć goście. Tak samo, jak pierwszą odsłonę spotkania zaczęli od trafienia Haraszkiewicza, tak Yuya Kamon po bardzo ładnym strzale z rzutu wolnego z okolic 20 metra trafił piłką w poprzeczkę bramki Polonii. Parę minut później goście wykonywali korner, po którym wrzuconą piłkę piąstkował Brzozowski, nabijając Woźniaka. Uderzona przez kapitana piłka minęła na szczęście bramkę naszej drużyny. Później już coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, jednak brak im było dogodnych sytuacji bramkowych. Dwukrotni mistrzowie Polski zepchnęli usatysfakcjonowaną remisem drużynę gości na własną połowię, próbując raz z jednej, raz z drugiej strony przedostać się z piłką pod bramkę beniaminka. Dopiero w 74′ minucie akcja zmienników Dawid Krzemień – Dominik Budzik sprawiła, że po strzale tego drugiego bramkarz Cariny musiał interweniować. Dwie minuty później kolejne dośrodkowanie niezmordowanego Stefańskiego padło łupem wprowadzonego na plac gry za Dawida Wolnego Arkadiusza Maja, który zgrał piłkę do lepiej ustawionego Krzemienia, ale plan Polonistów zepsuł skutecznym wyskokiem Seweryn. Na dziewięć minut przed końcem spotkania w kolejnej akcji piłkę przy nodze posiadali gospodarze, lecz sędzia Detka… przerwał korzystną akcję Polonistów, widząc leżącego na murawie zawodnika gości, Macieja Magdziaka. W wielu momentach spotkania sędzia z Kielc popełniał błędy na niekorzyść obydwu stron, wyraźnie tego nie nie udźwigając ciężaru III-ligowego meczu. Pod koniec spotkania gospodarze rzucili wszystkie siły do ataku. Po zagraniu Budzika w stronę Michała Płonki, oddał on strzał głową, z którym poradził sobie znów czujny bramkarz Cariny. W 90′ minucie wydawałoby się „piłkę meczową” dla swojego zespołu miał Daniel Iwanek. Nasz młodzieżowiec oddał strzał z wysokości pola karnego, po którym piłka trafiła jedynie w poprzeczkę. Chwilę później szybką akcję przeprowadzili goście. Prawą stroną boiska uciekł mający sporo sił Konrad Grzymisławski i strzałem pod poprzeczkę próbował pokonać Brzozowskiego. Na całe szczęście, los oddał Polonistom bramkę w doliczonym czasie gry. Po dośrodkowaniu w pole karne najwyżej do niej wyskoczył Norbert Radkiewicz i zdobywając swojego premierowego gola w tym sezonie, zapewnił swojej drużynie komplet punktów.
Sprawiedliwości stało się zadość i to Polonia odniosła tego dnia zwycięstwo. Cieszy fakt, iż to właśnie strzał Norberta Radkiewicza dał Królowej Śląska trzynastą wygraną w sezonie. Wszyscy pamiętamy, jakiego nasz wychowanek miał pecha podczas meczu z Wartą Gorzów, kiedy to piłka dwukrotnie niefortunnie odbijała się od niego przy dwóch bramkach dla gorzowian. Dziś, to właśnie jeden z ulubieńców kibiców Polonii, daje swojej ukochanej drużynie komplet punktów i przynajmniej na 24 godziny fotel wicelidera rozgrywek. Teraz czeka naszą drużynę nieco więcej czasu na przygotowanie się do kolejnego meczu ligowego. Najbliższy mecz podopieczni trenera Kamila Rakoczego rozegrają w niedzielę 3 kwietnia, a będzie to domowe starcie z rezerwami Górnika Zabrze.
25 marca 2022r, godz. 15:30, ul. Frycza Modrzewskiego 3, Bytom – Szombierki
BS Polonia Bytom – MKP Carina Gubin 2:1 (1:1)
bramki: 27′ Orest Tkaczuk, 90+4′ Norbert Radkiewicz – 2′ Przemysław Haraszkiewicz (karny)
Składy:
Polonia: Brzozowski – Trojanowski (46′ Iwanek), Bedronka, Radkiewicz, Hałgas – Wuwer, Andrzejczak (60′ Budzik), Tkaczuk (60′ Krzemień), Płonka, Stefański (86′ Konieczny) – Wolny (60′ A. Maj). Trener: Kamil Rakoczy.
Carina: Seweryn – Komarnicki, Magdziak (90′ Pietrzczyk), Woźniak, Staszkowian – Diduszko, Boksiński (90′ Walczak), Ryś (60′ Poniedziałek), Kamon, Haraszkiewicz (60′ Grzymisławski) – Matuszewski (77′ Siudak). Trener: Grzegorz Kopernicki.
Sędzia główny: Denis Detka (Kielce)
Żółte kartki: Krzemień, Radkiewicz, Rakoczy (Polonia) oraz Ryś, Diduszko, Woźniak (Carina)