Polonia Bytom zremisowała z ROW-em 1964 Rybnik 1:1 (0:0) w spotkaniu 5. kolejki rozgrywek II ligi, rozegranym o godzinie 19:00.
Przed meczem z rybniczanami, wszyscy sympatycy Polonii wyczekiwali, kiedy podopieczni Jacka Trzeciaka będą skuteczniejsi pod bramką rywala i dobrą grę, przełożą na osiągany wynik. Nadzieje, że stanie się to właśnie w 5. kolejce, były ogromne.
Już w 2 minucie meczu, po akcji Trznadla z Lachowskim obawy zaczęły powracać. Po dośrodkowaniu tego pierwszego, Lachowski uderzył głową a piłka zatrzymała się na poprzeczce. Poloniści szybko osiągnęli optyczną przewagę na boisku a goście z Rybnika nie potrafili poradzić sobie z atakiem pozycyjnym Polonistów. W 13 minucie po świetnym podaniu ze środka pola, w ,,szesnastkę” wbiegł z prawej strony na pełnej szybkości Zieliński, uderzył po długim rogu, jednak Kajzer sparował piłkę na rzut rożny. W 32 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kolejną dogodną okazję miał Michał Zieliński, jednak uderzył piłkę ponad poprzeczką. Chwilę później, kolejna dynamiczna akcja prawą stroną boiska. Trznadel wypatrzył wbiegającego w pole karne Krysiana, ten uderzył piłkę po krótkim słupku, trafiając w boczną siatkę. Polonia powinna była prowadzić, lecz zmora nieskuteczności, jaka opanowała szeregi bytomian, nadal ciążyła nad stadionem im. Edwarda Szymkowiaka.
Zmiana w drugiej połowie? Niekoniecznie. 49 minuta, Michalik znakomicie urwał się na lewej stronie, przełożył sobie rywala i piłkę na prawą nogę i mając sporo miejsca na strzał, posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką. W 57 minucie meczu, poderwali się do ataku goście. Po podaniu Gładkowskiego, Siwek zdecydował się na bezpośredni strzał, który w ostatniej chwili zdołał zablokować Malec. Gospodarze od razu odpowiedzieli, najpierw strzałem w ręce golkipera przez Zielińskiego, chwilę później po podaniu Lachowskiego przestrzelił Michalik. Polonia biła głową w mur a co więcej, w 72 minucie meczu nastała ciemność. Awaria prądu, która wystąpiła w jednym z regionów Bytomia, dotarła także na stadion. Po 10 minutach przerwy, gra została wznowiona a trzy minuty później, bytomianie w końcu dopięli swego! Po dograniu na długi słupek Michalika, akcję wykańczał Pączko, który strzelił w Kajzera ale najszybszy przy dobitce był Zieliński, który wpakował piłkę do siatki. Upragniony gol i szał radości w Bytomiu. Zawodników trenera Brehmera to jednak nie załamało. Kontratak, zagranie piłki na lewą stronę, z którą mija się Trznadel. Podanie na środek boiska do Gabriela Nowaka, który kapitalnym technicznym uderzeniem wprowadził wszystkich sympatyków Polonii w konsternację. Podopiecznym trenera Trzeciaka nie pozostało nic innego, jak walka o kolejne gole. Bliski był Pączko, trafiając w słupek, bliski ponownie był Zieliński, który minimalnie przestrzelił ponad poprzeczką. Ostatecznie, meczu ponownie nie udało się wygrać, mimo masy oddanych strzałów i wyraźnej przewagi gospodarzy na boisku.
Polonia Bytom – ROW 1964 Rybnik 1:1 (0:0)
Bramki: Zieliński (75) – Nowak (77)
Polonia: Gargasz – Trznadel, Malec, Broniewicz, Kutarba (Michalak 71′) – Grube, Zalewski, Krysian (Pączko 64′), Michalik (Krzemień 79′), Lachowski (Mańkowski 85′) – Zieliński.
ROW: Kajzer – Janik, Jary, Krotofil, Gojny – Dzierbicki (Spratek 53′), Muszalik, Płonka, Siwek (Nowak 63′), Mandrysz (Orzeł 90′) – Gładkowski (Dudziński 83′).
Żółte kartki: Krysian, Mańkowski, Zieliński.
Sędziował: Krzysztof Korycki (Warszawa).
Widzów: 1124.