Rezerwy Polonii Bytom zaliczyły udane wznowienie rozgrywek w rundzie wiosennej, zapisując na swoje konto dwa zwycięstwa. Drugi zespół ma jednak przede wszystkim do spełnienia swoją rolę o czym opowiada dyrektor sportowy Tomasz Stefankiewicz.
Rezerwy pierwszy raz po przerwie zimowej wybiegły na murawę w sobotę 30 marca. W ramach 18. kolejki Polonia zmierzyła się na wyjeździe z ekipą KS Nitron Krupski Młyn. Choć gospodarze zdążyli wyjść na prowadzenie w 19. minucie, to nasza drużyna zdołała odrobić straty i objąć prowadzenie w drugiej połowie. Najpierw do siatki rywali trafił w 53. minucie Dominik Śliwa, a chwilę później Miłosz Szubert.
We wtorek Polonia poszła za ciosem i w zaległym spotkaniu 17. kolejki pokonała u siebie UKS Unię Strzybnica 4:3. Dla Niebiesko – Czerwonych bramki strzelali Dorian Olejniczak, Jakub Spendel, a także dwukrotnie Kamil Siudak.
Obecnie zespół plasuje się na 10. miejscu w tabeli z dorobkiem 20 punktów.
Jasny plan na rezerwy
Mimo dobrych wyników, które z pewnością cieszą zawodników należy pamiętać, że regularne punktowanie nie jest głównym założeniem zespołu rezerw. Jest on bowiem złożony z juniorów, którzy na co dzień są zawodnikami zespołów A1, B1 oraz B2. Z uwagi na decyzje personalne albo mają oni na swoim koncie mało minut, albo nie znajdują się w kadrach meczowych.
– W pierwszej kolejności brani są pod uwagę właśnie gracze z roczników 2005, 2006, 2007 i 2008. Oczywiście czasami zdarza się, że do składu trafiają zawodnicy pierwszego zespołu, ma to jednak miejsce głównie przy tych, którzy wracają po urazach. Niebawem swoje minuty w drugiej drużynie otrzyma np. Norbert Radkiewicz i Kamil Miensopust– tłumaczy Tomasz Stefankiewicz, dyrektor sportowy BS Polonii Bytom.
Zespół stanowi tak naprawdę przedłużenie struktur akademii. Jego celem jest zapewnienie odpowiedniego rytmu meczowego, dla tych graczy, którzy tak jak wcześniej zostało wspomniane nie otrzymali wystarczającej ilości minut w swoich docelowych zespołach.
– Aktualnie A klasa ma to do siebie, że nie grozi nam spadek z tej ligi, wyniki są sprawą drugorzędną. Najważniejsze dla nas jest to, że zawodnicy grają, że są w rytmie meczowym. Dla przykładu z perspektywy klubu ważniejszego są wyniki drużyny A1 niż rezerw – oznajmia dyrektor sportowy Polonii. Jesteśmy przygotowani na to, że młodzi zawodnicy niejednokrotnie nie podołają rywalizacji z silniejszymi fizycznie seniorami- Należy podkreślić, że ten pierwszy sezon jest to okres przejściowy, to jest zespół, który został reaktywowany po dłuższym okresie nieobecności – dodaje.
Biorąc pod uwagę tak szeroki przekrój zawodników, nie sposób uniknąć w niektórych spotkaniach porażek. Należy podkreślić, że kadra meczowa budowana jest z graczy różnych roczników, którzy na co dzień ze sobą nie trenują. Mimo to, klub ma jasny plan na przyszłość drugiej drużyny.
– Jest to takie przygotowanie pod ułożenie w przyszłych sezonach takich pełnoprawnych rezerw U’21/U’23 gdzie nasi zawodnicy kończący wiek juniora będą mogli nadal zostać przy klubie i trenować w dobrych warunkach. Jednocześnie będą oni dostępni dla pierwszej drużyny jako młodzieżowcy. To jest proces, którzy będzie jeszcze trwał przez najbliższe 2-3 lata. Mam nadzieję, że ten zespół dojdzie do takiego poziomu jak rezerwy Piasta Gliwice, czy Zagłębia Sosnowiec, które występują na poziomie czwartoligowym – tłumaczy Tomasz Stefankiewicz.