Zapraszamy do zapoznania się z pomeczowymi opiniami trenera Polonii Bytom, Kamila Rakoczego, a także zawodnika Niebiesko-Czerwonych, Dominika Budzika.
Redakcja: W tym meczu przeszliśmy chyba drogę z piekła do nieba… Pierwsza połowa nienajlepsza w naszym wykonaniu, ponadto strzał życia Mateusza Baszaka sprawił, że trzeba było odrabiać straty. Co zaszło w szatni w zespole, że po piętnastu minutach przerwy oglądaliśmy inną, zwycięską Polonię?
Kamil Rakoczy: Zacznę może od pierwszej połowy, która w naszym wykonaniu była bardzo słaba. Rozwiązania ofensywne, które przygotowaliśmy sobie na tą część meczu, po prostu nie funkcjonowały. Kreowaliśmy bardzo mało sytuacji podbramkowych, a ponadto przydarzył nam się błąd, gdzie trójka obrońców asekurowała jednego zawodnika Karkonoszy, który mimo to zdołał sobie piłkę ustawić i zdobyć bramkę. W czasie przerwy musiałem “pozbierać” drużynę. Nie mogłem sobie pozwolić na wytknięcie naszych błędów w pierwszej połowie, tylko skupić się na rzeczach, które przed nami. Słowa otuchy i wsparcie kierowane w ich stronę wyraźnie zadziałały. Powiedziałem moim zawodnikom na wstępie, że ten mecz wygramy i tak w rzeczywistości się stało. Wróciliśmy do poprzednich ustawień i pierwsze dwadzieścia minut drugiej połowy to była Polonia, jaką chciałbym widzieć w każdym meczu. Każdy z zawodników wziął na siebie ciężar tego spotkania, a dodatkowo szybko strzelone bramki pomogły nam ułożeniu scenariuszu pod drugą połowę meczu tak, aby ten wynik utrzymać.
Redakcja: Patrząc na sytuację w tabeli, dało się odczuć podczas spotkania, iż wyniki w innych sobotnich meczach, które się już zakończyły, miały wpływ na zespół w czasie gry? Trzeba przyznać, że pozostałe mecze “ułożyły się” dla nas bardzo dobrze. Podobna sytuacja wydarzyła się podczas meczu z Wartą Gorzów, gdzie wtedy niestety nie wykorzystaliśmy potknięć rywali. Dziś nie zawiedliśmy i doskoczyliśmy do rezerw Zagłębia, a także odskoczyliśmy innym, goniącym nas drużynom.
Kamil Rakoczy: Tak, moim zdaniem miało to ogromny wpływ na zawodników. Widziałem przed meczem w szatni chłopaków, którzy znali wyniki zakończonych spotkań i byli świadomi tego, że wygrana pozwoli nam zbliżyć się do lidera. Podkreślę jednak raz jeszcze, że ogromnie się cieszę, że chyba pierwszy raz w tym sezonie poradziliśmy sobie z presją, która na nas ciążyła.
Redakcja: Liga to maraton, a tym bardziej będzie to widoczne w najbliższych dniach, kiedy czeka nas gra praktycznie co trzy dni. Najbliższe dwa spotkania rozegramy w roli gospodarza, a potencjalne wygrane z pewnością sprawią, iż wyjazd za dwa tygodnie do Lubina na jeden z kluczowych meczów w tym sezonie, dadzą nam duży komfort psychiczny. Pytań jest bardzo wiele, gdyż tak naprawdę mamy już w tej rundzie przetestowane dwa systemy gry, które dawały gorsze lub lepsze efekty. Są też zawodnicy, jak np. Daniel Iwanek, którzy wnieśli po przerwie w grę naszego zespołu dużo ożywienia i był on jednym z motorów napędowych drużyny. Jaką Polonię chciałby trener widzieć przez te dwa spotkania?
Kamil Rakoczy: Musimy znaleźć “złoty środek”, który dodatkowo napędzi zespół na te dwa najbliższe spotkania. Moim zdaniem są to jedne z kluczowych meczów tej rundy, a może i sezonu, gdyż zwycięstwa pozwolą nam myśleć o czołowych lokatach na koniec rozgrywek. Chciałbym zobaczyć oprócz całości zespołu również indywidualność na boisku, takie właśnie jak Iwanek w dzisiejszym meczu, który nie bał się wziąć gry na siebie, kreuje ją, stwarzając sytuację dla drużyny. Takich zawodników potrzebujemy. Mamy w tym tygodniu bardzo mało czasu na poukładanie tego, ale mam nadzieję, że wyjdziemy z tego zadania zwycięsko.
Redakcja: Ciężki mecz za nami. Obserwowałeś pierwszą połowę z ławki rezerwowych, w drugiej połowie byłeś już na boisku wraz z drużyną. Jakie myśli kłębiły Ci w głowie wchodząc na początku drugiej części gry na boisko?
Dominik Budzik: Na pewno na początku spotkania nasza gra nie wyglądała tak, jak powinna. Wchodząc z ławki rezerwowych wiedziałem, co trener ode mnie wymaga. Jednym z zadań była poprawa w grze ofensywnej, gdyż wyglądaliśmy w niej w pierwszej połowie słabo, mając na boisku przewagę, ale nie zamieniając tego na bramki. Myślę, że jako zawodnik mogę być z mojego występu zadowolony, gdyż nasze założenia na drugą część meczu udało się zrealizować i ostatecznie wyszliśmy z tego spotkania jako zwycięzcy.
Redakcja: Nie masz szczęścia ostatnio jeżeli chodzi o sprawy zdrowotne, które ciągną się za Tobą praktycznie od października ubiegłego roku. Dziś na boisku oglądaliśmy starego, dobrego Dominika, którego pamiętamy podczas jego najlepszych występów. Dziś Twój występ był o tyle ważny, że byłeś jednym z elementów zmian, jeżeli chodzi o nasz system gry w drugiej połowie.
Dominik Budzik: Jeśli chodzi o kontuzję to niestety rzeczywiście od października miałem duże problemy ze zdrowiem. Długa i żmudna rehabilitacja także zajęła mi trochę czasu. Gdy już wydawało się, że wracam do gry, to zimą naderwany został mięsień czworogłowy… Czekały mnie kolejne tygodnie rekonwalescencji i tak naprawdę do pełnego treningu wróciłem dopiero w marcu. Brakuje mi tego okresu przygotowawczego, który zdrowy zawodnik powinien przetrenować z drużyną. Jeżeli jednak chodzi o dzisiejszy występ, to na nasza “maszyna” w drugiej połowie chodziła już tak, jak miała. Każdy wiedział, co ma na boisku robić i rywal miał z nami po prostu ciężko. Cieszę się, że całość w drugiej połowie zadziałała i wyjeżdżamy z Jeleniej Góry z kompletem punktów.
Redakcja: Patrząc globalnie przez pryzmat ostatnich tygodni wydaje się, że każdy z preferowanych przez nas systemów gry będzie przynosił nam punkty. Wiosną nasze mecze przynosiły drużynie zwycięstwa, przez co mamy możliwość przygotowania się odpowiednio do każdego meczu. Również jest to ciężka sprawa, jeżeli chodzi o rozpracowanie Polonii Bytom przez drużyny przeciwne. Jak to wygląda Twoim zdaniem?
Dominik Budzik: Zawsze dobrze jest mieć przysłowiowego “asa w rękawie”. Przed każdym meczem mamy możliwość zagrania odpowiednim systemem gry. Dodatkowo możemy przeciwnikowi skomplikować nieco przygotowania do meczu z nami. Moim zdaniem każdy z tych dwóch systemów procentuje. Naszym zadaniem jest realizacja na boisku przedmeczowych założeń. Jeżeli punktujemy i wygrywamy to znaczy, że przynosi to oczekiwane rezultaty. Mamy nadzieję, że będziemy robić to dalej. Ważne, aby Polonia Bytom co mecz wygrywała.